To była formalność. Wymarzony początek Legii Warszawa

Twitter / Screen / Polsat Sport / Na zdjęciu: Bartosz Kapustka rozpoczął strzelanie dla Legii
Twitter / Screen / Polsat Sport / Na zdjęciu: Bartosz Kapustka rozpoczął strzelanie dla Legii

Legia Warszawa nie kazała długo czekać na pierwszego gola w meczu z FK TSC Backa Topola. Już w 11. minucie prowadzenie stołecznej drużynie dał Bartosz Kapustka.

Po wygranej z Realem Betis w poprzedniej kolejce, tym razem Legię Warszawa czekał wyjazd do Serbii na konfrontację z FK TSC Backa Topola w Lidze Konferencji. Różnice? Tak naprawdę jedna - teraz to Legia była faworytem.

I Legia rozpoczęła spotkanie w bardzo dobrym stylu. Stołeczny zespół już w 11. minucie wyszedł na prowadzenie.

Goście przeprowadzili składną akcję lewym skrzydłem, Luquinhas zagrał płasko w pole karne, a po nieudolnej interwencji jednego z obrońców piłka spadła wprost pod nogi Bartosza Kapustki. 27-latek miał przed sobą w zasadzie pustą bramkę i po prostu dopełnił formalności.

Tym samym 15-krotny reprezentant Polski pokazał, że jest w dobrej formie w sezonie 2024/25 i nie dostał powołania od Michała Probierza na ostatnie zgrupowanie za ładny uśmiech.

To już szóste trafienie Kapustki w tym sezonie.

Zobacz gola Kapustki:

Druga połowa zaczęła się dla Legii jeszcze lepiej niż pierwsza, ponieważ w 47. minucie bramkę na 2:0 zdobył Luquinhas, dla którego ostatnie tygodnie były bardzo trudne. Brazylijczyk dobił z metra wcześniejsze uderzenie Marca Guala. Trzeciego gola dla Legii strzelił Kacper Chodyna.

Zobacz bramkę Luquinhasa:

Tak bramkę zdobył Chodyna:

ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata

Komentarze (0)