Wielki problem Kiwiora, ekspert wskazuje rozwiązanie. "To nie materiał na lidera"

Getty Images / David Price/Arsenal FC / Na zdjęciu: Jakub Kiwior
Getty Images / David Price/Arsenal FC / Na zdjęciu: Jakub Kiwior

Jakub Kiwior w tym sezonie obniżył loty. - Co najbardziej niepokoi, widać u niego brak pewności siebie. Mam na to tylko jedną receptę. Sytuacja Kuby na pewno jest trudna - mówi WP SportoweFakty ekspert Premier League Rafał Nahorny.

Zawodzi w tym sezonie w reprezentacji Polski i nie może przebić się do składu Arsenalu FC. Jakub Kiwior popełnia wiele błędów, jak chociażby w poprzednim meczu z AFC Bournemouth, gdy po szkolnym błędzie sprokurował rzut karny, a Mikel Arteta zdjął go z boiska.

Stoper zawodzi, a jest jedną z największych nadziei polskiej piłki ostatnich lat. W styczniu 2023 roku klub z Londynu zapłacił za niego około 20 milionów euro. Teraz jest warty jeszcze 10 więcej. W Arsenalu zarabia około 50 tysięcy funtów tygodniowo.

- Jakiś problem tkwi w jego głowie i trzeba się tego, jak najszybciej pozbyć. Zawodnika takiego klubu powinna cechować większa pewność siebie. Tymczasem Kuba przyjeżdża na kadrę i nie widzę, żeby dążył do bycia liderem. Nie tylko całej drużyny, ale nawet formacji defensywnej. Myślę, że powinien popracować z psychologiem i coś z tym zrobić. Proces stawania się dobrym i skutecznym obrońcą zaczyna się w głowie - mówi WP SportoweFakty ekspert Premier League Rafał Nahorny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony

Gra bardzo mało, a powinien się rozwijać

Po błędzie Kiwiora pojawiły się głosy, że to może być dla niego gwóźdź do trumny, przez który zupełnie straci zaufanie Artety i będzie musiał szukać nowego klubu zimą.

- Bez przesady. Zastąpił go napastnik, Gabriel Jesus. Arteta chciał gonić wynik i musiał zmienić kogoś z obrońców. Wyszła z tego tak zwana "wędka", której piłkarze nie cierpią. Błąd się do niej przyczynił, ale nie uważam, że przekreślił szanse Kiwiora na pozostanie w Arsenalu - uspokaja komentator Canal+.

Od początku sezonu 24-letni obrońca spędził na murawie raptem 378. minut, z czego 181. w reprezentacji Polski.

W sobotę nie po raz pierwszy opuścił plac gry przedwcześnie. Na przykład po pierwszej części gry ze Szkocją, z gry stopera był niezadowolony Michał Probierz i wprowadził w jego miejsce Sebastiana Walukiewicza. - Za to w Lidze Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain zastąpił Timbera w 46. minucie i zagrał bardzo dobrze. Za tamten występ należy go chwalić. Wprawdzie we francuskim klubie nie ma już Kyliana Mbappe, ani nie grał Ousmane Dembele, lecz nie brakowało w nim trudnych do zatrzymania piłkarzy - zauważa Nahorny.

- Wtedy Kuba podołał i jego notowania z pewnością wzrosły. Tylko to jeden taki przypadek. Trudno go gloryfikować za niezły występ z trzecioligowym Boltonem w 1/16 EFL Cup. Z Bournemouth czerwoną kartkę dostał William Saliba , więc sądzę, że Kuba dostanie szanse w najbliższym czasie. Musi się odpłacić Artecie dobrym występem. To poprawi jego sytuację - dodaje ekspert Premier League.

Lepiej uciekać z Arsenalu czym prędzej?

W minionym sezonie, od stycznia do końca marca Kiwior był zawodnikiem pierwszego składu i spisywał się nieźle. Notował nawet asysty, czy potrafił trafić do siatki, z Newcastle United. - Chyba wszyscy sobie życzymy, żeby taki stan rzeczy przestał być tylko wspomnieniem. Z drugiej strony mogliśmy się spodziewać, że zacznie sezon na ławce rezerwowych - przyznaje Nahorny.

- Arsenal wzmocnił defensywę, a poszczególni zawodnicy wyleczyli kontuzje. Konkurencja jest ogromna. Dlatego Kiwior nie może grać na swojej nominalnej pozycji. William Saliba i Gabriel Magalhaes to jeden z najlepszych duetów stoperów w całych rozgrywkach. Obaj są nie do ruszenia. Dlatego Kuba musiał się przebranżowić, chcąc więcej grać i Arteta obsadził go w nieco innej roli - kontynuuje komentator Canal+.

Skoro sytuacja robi się patowa, Polak powinien uciekać z Londynu? - W Arsenalu dostaje bardzo duże pieniądze. Nie należy do najtańszych stoperów, jest wciąż młody i perspektywiczny. Wielkie kluby natomiast widzą to samo, co my i wątpię, że chciałyby teraz po niego sięgnąć. Zawsze można iść do słabszej drużyny, zgodzić się na obniżkę zarobków, ale nikomu nie przyszłoby to z łatwością. Taki ruch jest bardzo ryzykowny. Nie chcę doradzać Kubie. Najlepiej, żeby zaczął więcej grać w Arsenalu i spisywać się lepiej, to rozwiązałoby problemy - podsumowuje Rafał Nahorny.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Mecz Ligi Mistrzów Arsenal FC - Szachtar Donieck we wtorek o godz. 20:45. Transmisja w Canal+ Extra 3. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty