Mocno uderzył w Tomaszewskiego. "Niech sobie przypomni"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski

Jan Tomaszewski po meczu Polski z Portugalią ostro wypowiedział się na temat debiutu Maxiego Oyedele w kadrze. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" w polemikę wszedł z nim inny zasłużony reprezentant kraju - Antoni Szymanowski.

Powołanie na październikowe mecze reprezentacji Polski w Lidze Narodów dla 19-letniego Maxiego Oyedele wywołało wiele dyskusji w naszym kraju. Prawdziwą sensację wzbudziło to, że młody pomocnik Legii Warszawa rozpoczął w wyjściowym składzie starcie z Portugalią na PGE Narodowym. Był to jego debiut w narodowych barwach.

Biało-Czerwoni przegrali 1:3, a Oyedele został skrytykowany przez wielu ekspertów i dziennikarzy. Cierpkich słów na temat jego debiutu nie szczędził m.in. Jan Tomaszewski.

- Oyedele moim zdaniem dzisiaj miał udział przy dwóch bramkach, bo spóźnił się w pewnym momencie. Czy Probierz go spalił? Ależ naturalnie, że go spalił. Ten chłopak ma papiery, grał w Manchesterze, jest przygotowany do gry w seniorach, ale on nie może grać od początku. Ten chłopak się spalił. Widać było, że on te piłki szybciutko chce oddać do obrońców, ale nic z tego nie wychodzi - mówił, przy okazji uderzając w selekcjonera reprezentacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony

Inaczej na temat debiutu Oyedele patrzy Antoni Szymanowski. 73-latek w trakcie swojej kariery zaliczył 82 mecze w narodowych barwach. Z kadrą sięgał po złoto i srebro igrzysk olimpijskich kolejno w 1972 i 1976 roku. Należy też do grona Wybitnych Reprezentantów Polski.

- Dobrze, że takie młode chłopaki są próbowane. Kiedyś 19-letni piłkarz rzeczywiście był bardzo młody, ale już się to zmieniło. Oyedele wygląda dobrze pod względem fizycznym, ma pewność siebie. Tylko nie wiem, czy w tym momencie w reprezentacji nie ma za dużo eksperymentów naraz - ocenił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".

W trakcie tej samej rozmowy Szymanowski postanowił wbić szpilkę w Tomaszewskiego i przypomniał o debiucie emerytowanego bramkarza w kadrze. Miał on miejsce w październiku 1971 roku. Polska przegrała wówczas 1:3 z RFN w eliminacjach do mistrzostw Europy, a golkiper Biało-Czerwonych został powszechnie uznany za winnego tej porażki.

- On zawsze musi być najgłośniejszy. Zawsze ocenia wszystkich tu i teraz, a nie w szerszej perspektywie. Wyrugować człowieka i tyle. Niech ten słynny Jan Tomaszewski przypomni sobie rok 1971 i jego debiut w reprezentacji. Przegraliśmy 1:3 z RFN, a dziennikarze go po prostu zgnoili. A teraz pierwszy do krytykowania - podsumował Szymanowski, który w kadrze debiutował w bardzo podobnym wieku co Oyedele.

Przypomnijmy, że reprezentację Polski w fazie grupowej Ligi Narodów czekają jeszcze dwa mecze. Biało-Czerwoni 15 listopada w Porto spróbują zrewanżować się Portugalii. Trzy dni później podejmą z kolei Szkocję na PGE Narodowym.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty