Hiszpanie rozpływają się nad Lewandowskim. Ale go nazwali!

Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski w 10. kolejce La Ligi skompletował dublet, a jego FC Barcelona pokonała Sevillę FC 5:1. Nic dziwnego, że Polak zebrał znakomite oceny w hiszpańskich mediach.

Niedzielny (20 października) wieczór dla FC Barcelony był wręcz doskonały. Lider hiszpańskiej La Ligi po pierwszej połowie meczu z Sevillą FC prowadził 3:0 i ostatecznie zwyciężył 5:1.

Po raz kolejny w tym sezonie znakomity występ zanotował Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski w 24. minucie wykorzystał rzut karny, a kwadrans później przeciął tor lotu piłki po strzale Raphinhi i dzięki temu skompletował dublet.

Wynik ten sprawił, że w 66. minucie "Lewy" opuścił boisko, z którego z biegiem czasu ściągnięci zostali także inni podstawowi zawodnicy. W tym czasie 36-latek zapracował na uznanie hiszpańskich mediów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony

"Demoledor" ("Niszczyciel") - tak Polak został nazwany przez "Mundo Deportivo".

"Zdobył bramkę z typowym dla siebie napięciem przy wykonywaniu rzutów karnych, co jeszcze bardziej zwiększyło jego dorobek w walce o Pichichi (trofeum dla króla strzelców - przyp. red.), który po 10 meczach wynosi już 12 goli" - opisano jego występ.

Zarówno kataloński "Sport", jak i portal ElDesmarque przyznały mu notę "9", w skali 1-10, gdzie "10" to najwyższa. Tylko drugie z wymienionych źródeł postąpiło tak samo w przypadku innego piłkarza, a konkretnie Pedriego.

"W ostatnim meczu Polski odczuwał pewien dyskomfort, ale nic nie przeszkodziło mu w rozpoczęciu spotkania w wyjściowym składzie. Otworzył wynik, zamieniając rzut karny na bramkę. Postawił stopę we właściwym miejscu i czasie, aby odbić strzał Raphinhy i zdobyć trzeciego gola dla Barcelony. Był MVP tego starcia" - podsumował "Sport".

"Polak zdobył dwa kolejne gole, nie myląc się z rzutu karnego, a następnie przykładając nogę, by skierować piłkę po strzale Raphinhy do bramki. Odegrał również kluczową rolę w powstrzymaniu szansy Isaaca Romero (wybił piłkę stojąc w bramce - przyp. red.)" - czytamy na portalu ElDesmarque.

"Marca" wystawiła "Lewemu" ocenę 8,5, a takiej samej i wyższej nie otrzymał nikt inny. "Świetnie rozpoczął sezon i w tę niedzielę nie przegapił okazji do poprawienia dorobku, świętując dwa zdobyte gole. Pierwszy z rzutu karnego, a drugi, gdy wykorzystał strzał Raphinhy. Kontynuuje zdecydowany krok w walce o Pichichi" - napisano na temat tego, co w niedzielę zaprezentował polski napastnik.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty