Wisła chce powstrzymać lidera. "To Termalica jest faworytem"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

- Dopiero w 12. kolejce przegrali po raz pierwszy. I to w jedynym ich meczu, który miałem okazję oglądać na żywo. Przyjeżdżają do Krakowa w roli faworyta - mówi trener Mariusz Jop przed meczem Wisły Kraków z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

To jest prawdopodobnie hit rundy w Krakowie oraz mecz, który może wytyczyć pewną ścieżkę drużynie Wisły Kraków. Zwycięstwo z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza pozwoli na nowo uwierzyć, że sezon nie jest jeszcze przegrany. Jest też oczywiście druga strona medalu - jeśli "Biała Gwiazda" się potknie, strata do pierwszego miejsca w Betclic I lidze może wynosić po tej kolejce nawet 18 punktów.

Wisła jest w mało komfortowej sytuacji, natomiast od zmiany trenera z Kazimierza Moskala na Mariusza Jopa ewidentnie coś drgnęło. 5:0 z Odrą Opole, 3:1 z Pogonią Siedlce i wreszcie w miniony weekend zwycięstwo 3:2 z Siarką Tarnobrzeg i awans do kolejnej rundy Pucharu Polski, choć to spotkanie też miało niezwykłą historię i niewiele brakowało, by obrońca trofeum pożegnał się z rozgrywkami.

Jednak nie można w żaden sposób porównać tych zespołów do Termaliki, która jest liderem I ligi. W dodatku na wyjazdach zanotowała komplet pięciu zwycięstw.

- Potrafią stanąć niżej i grać z kontry, bo mają ku temu zawodników. Potrafią też cierpliwie bronić. Jesteśmy przygotowani zarówno na grę w ataku pozycyjnym, jak i niską obronę i przejścia do ataku szybkiego. Dużo wariantów przećwiczyliśmy w tym tygodniu - mówił trener Jop na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata

Siłą Termaliki bez wątpienia jest ofensywa. 28 strzelonych goli - najwięcej spośród wszystkich zespołów w lidze. Ale potrafią też bronić, bo dziewięć straconych bramek to również najlepszy wynik (obok Arki Gdynia). Niemniej, nie do końca wiadomo, jak kapela Marcina Brosza zareaguje na sensacyjną przegraną ze Zniczem Pruszków (1:2) w ostatniej kolejce przed przerwą reprezentacyjną.

Zresztą, jeśli spojrzymy na ostatnie cztery spotkania, to Termalica zdobyła cztery punkty w lidze, a do tego odpadła z Pucharu Polski z GKS-em Katowice.

- Nie sądzę, by wiele to zmieniło. Oni dalej są na pierwszym miejscu, są skuteczni. Oczywiście w piłce często jest sinusoida, są momenty, gdy jest się bardziej skutecznym, innym razem trochę mniej, natomiast ja na to nie patrzę. Bez względu na to, w jakim miejscu jest nasz rywal, to na Wisłę zawsze wychodzi dwukrotnie zmobilizowany i pewnie tak samo będzie teraz - powiedział trener Jop.

- Ogólnie mają dobre liczby. Zanotowali świetny początek sezonu, dopiero w 12. kolejce przytrafiła się pierwsza porażka. I to w jedynym ich meczu, który miałem okazję oglądać na żywo. Myślę, że jest to zespół, który przyjeżdża do Krakowa w roli faworyta. Przede wszystkim są bardzo skuteczni i powtarzalni. W tym momencie są na pierwszym miejscu w tabeli, ale sezon jest długi. Będziemy chcieli się im przeciwstawić - komentował trener Jop.

- W każdym meczu strzelamy przynajmniej trzy gole. Stwarzamy dużo sytuacji, ale w moim rozumieniu najważniejsza jest gra w defensywie. Myślę, że jesteśmy skuteczni w wysokim pressingu, ponadto mam nadzieję, że nadal będziemy bardzo skuteczni w fazie przejściowej po stracie piłki. Wówczas rywal mało czasu spędza w naszym polu karnym - zaznaczył trener Wisły.

Początek meczu Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza w piątek o godz. 20.30.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty