Zaczęło się od pożegnań Wojciecha Szczęsnego i Grzegorza Krychowiaka, natomiast później w rolach głównych wystąpili piłkarze obecnie grający w reprezentacji Polski i Portugalii.
Na PGE Narodowym w Warszawie jako pierwsi ukąsili Portugalczycy. Jedni i drudzy mieli swoje szanse - Cristiano Ronaldo trafił w poprzeczkę, w odpowiedzi Karol Świderski uderzył minimalnie obok słupka.
W końcu jednak goście znaleźli sposób na Łukasza Skorupskiego. W 26. minucie polskiego bramkarza pokonał strzałem bez przyjęcia Bernardo Silva, który skorzystał z dużej ilości wolnego miejsca w naszym polu karnym.
Warto tu pochwalić zarówno podanie Rubena Nevesa za linię obrony, jak i przytomne wycofanie piłki przez Bruno Fernandesa. To była wzorowo rozegrana akcja. Polacy w każdym elemencie byli o przynajmniej jedno tempo spóźnieni.
Zobacz bramkę dla Portugalii:
Dla Bernardo Silvy był to trzynasty gol w reprezentacji Portugalii.
Przyjezdni poszli za ciosem i parę minut później Skorupski musiał wyciągać piłkę z siatki po raz drugi. Kapitalny rajd przeprowadził Rafael Leao, strzelił w słupek, ale dobitka Cristiano Ronaldo była już skuteczna. Był to dla niego - uwaga - 906. gol w karierze.
Zobacz gola Ronaldo:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód