W 79. minucie meczu stoper Aston Villi Pau Torres zagrał długie podanie w kierunku Jhona Durana. 20-letni napastnik dopadł do futbolówki na wysokości 25. metra od bramki rywali. Manuel Neuer początkowo chciał przeciąć to podanie, dlatego wybiegł przed pole karne. Potem zaczął się jednak cofać.
Gdy Duran zbliżał się do piłki, Niemiec znajdował się niemal na linii pola karnego. Młody napastnik zauważył to i zdecydował się na strzał bez przyjęcia. Przelobował doświadczonego bramkarza i zapewnił swojej drużynie cenne trzy punkty. Całą sytuację widać na udostępnionym poniżej nagraniu.
Manuel Neuer często wychodzi daleko od swojej bramki, by przejmować zagrania posyłane za plecy obrońców Bayernu. Tym razem był jednak źle ustawiony. Taka opinia panuje w niemieckich mediach, które rozpisują się o błędzie 38-latka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!
Bild" już w tytule swojego artykułu wprost pisze o "pomyłce Neuera", pytając "Gdzie on stał?". "Doświadczony bramkarz źle ocenia sytuację. Niepotrzebnie próbował przeciąć podanie do Durana. Kończy się to golem dla Aston Villi"- oceniają dziennikarze popularnego tabloidu.
"Drogi wypad Neuera. Bayern pokonany przez Aston Villę" - w ten sposób z kolei tytułuje swój artykuł portal sport.de. Jego dziennikarze stwierdzili, że wyjście z bramki Neuera ułatwiło Duranowi zdobycie gola.
Głos na temat jedynej bramki dla Aston Villi zabrał sam 38-latek. Przyznał, że w tej konkretnej sytuacji faktycznie wyszedł za daleko od bramki. Podkreślił jednak, że zawsze ustawia się wysoko i po tym meczu nie ma zamiaru tego zmieniać.
- Może mógłbym stanąć dwa metry bliżej bramki. Duran bardzo dobrze uderzył piłkę. Każdy, kto widział wszystkie nasze dotychczasowe mecze, wie, że grałem tak w każdym spotkaniu. To jest element naszej gry. Daje to przewagę zarówno wtedy, gdy mamy piłkę, jak i kiedy jesteśmy w defensywie - mówił w rozmowie z telewizją DAZN.
W obronie Neuera stanął też jego klubowy kolega Joshua Kimmich. Podkreślił, że żaden z piłkarzy Bayernu nie ma do niego pretensji o straconą z Aston Villą bramkę. - Często cała drużyna bardzo korzysta z tego, że stoi tak wysoko. Więc nie winimy go za to - mówił 29-latek.
Środowy mecz był pierwszą porażką Bayernu pod wodzą Vincenta Kompany'ego, który objął klub przed startem tego sezonu. W następnej kolejce Ligi Mistrzów monachijczyków czeka hitowe starcie z Barceloną. Odbędzie się ono 23 października na Stadionie Olimpijskim w stolicy Katalonii.
Powinni raczej spytać dlaczego Bayern tak marnie zagrał...