Ostatnie dni w życiu Wojciecha Szczęsnego przypominają rollercoaster. Nieco ponad tydzień temu były reprezentant Polski żegnał się z kibicami Juventusu i oficjalnie kończył karierę. Wtedy jeszcze nie przypuszczał, że kolejne dni nie będą dla niego zwykłą piłkarską emeryturą.
Dzień po wydarzeniach w Turynie poważnej kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen, podstawowy bramkarz Barcelony. Uraz wyklucza Niemca z gry na kilka miesięcy. Hiszpański zespół został zatem bez bramkarza na wysokim poziomie, z doświadczeniem gry o stawkę w najlepszych ligach europejskich.
Okres transferowy dobiegł już końca, dlatego pozyskanie klasowego golkipera ograniczyło się tylko do kilku nazwisk zawodników. Mowa o tych, którzy nie mają podpisanych kontraktów z innymi drużynami, a gwarantują wysoki poziom. Wybór, zdaniem wielu dziennikarzy, padł właśnie na Szczęsnego, który długo się nie wahał.
Wszystko na to wskazuje, że przyjmie ofertę Barcelony. I zdaniem hiszpańskich mediów stanie się to już w poniedziałek. "Dzień Szczęsnego" - taki tytuł znalazł się na okładce poniedziałkowego wydania "Mundo Deportivo".
O poranku Szczęsny został bowiem nagrany przez dziennikarzy "Jijantes FC", gdy wchodził do terminala lotniska w Maladze.
"Dzień dobry" - po polsku przywitał się ze Szczęsnym hiszpański dziennikarz. Doświadczony bramkarz nie odpowiedział (rozmawiał bowiem przez telefon) i wszedł do terminala.
Jak informowali Hiszpanie, samolot ze Szczęsnym na pokładzie miał planowany przylot do Barcelony ok. godziny 10.30. Wiadomo już, że maszyna wylądowała na lotnisku El Prat o godz. 10.20 (więcej TUTAJ>>).
Z lotniska bramkarz uda się do centrum treningowego Barcelony, gdzie przejdzie testy medyczne i podpisze kontrakt. Umowa ma obowiązywać do czerwca 2025 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie