Mówi w kilku językach. Skończył studia poza Polską

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / grzegorz.krychowiak/ / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
Instagram / grzegorz.krychowiak/ / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
zdjęcie autora artykułu

Grzegorz Krychowiak przez wiele lat był kluczowym zawodnikiem reprezentacji Polski. Grał w różnych krajach, nic więc dziwnego, że potrafi mówić w kilku językach. Może się także pochwalić wyższym wykształceniem zdobytym za granicą.

Był filarem reprezentacji Polski, w której rozegrał równo 100 spotkań. Z Biało-Czerwonymi wziął udział w mistrzostwach Europy w 2016 roku, gdzie nasza kadra osiągnęła najlepszy wynik w XXI wieku na wielkiej imprezie, docierając do ćwierćfinału. Ponadto Grzegorz Krychowiak uczestniczył w Euro 2020 oraz mistrzostwach świata w 2018 i 2022 roku.

Jego kariera klubowa jest równie imponująca. Reprezentował barwy Sevilli, z którą dwukrotnie triumfował w Lidze Europy, a także m.in. Stade de Reims, Paris Saint-Germain, West Bromwich Albion, Lokomotiwu Moskwa czy AEK Ateny. Ostatnim jego zespołem był Abha Club z Arabii Saudyjskiej.

Kolejnej umowy nie podpisał. W mediach pojawiały się informacje o zainteresowaniu ze strony m.in. Bordeaux, a ostatnio cypryjskiego Anorthosisu Famagusta. Fakty są jednak takie, że 34-latek wciąż pozostaje bezrobotny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego

Oprócz sukcesów sportowych Krychowiak kładł duży nacisk na edukację. Piłkarz posiada wyższe wykształcenie, ale nie zdobywał go w Polsce. Zdecydował się na studia na Uniwersytecie w Lyonie, jednym z najbardziej znanych miast studenckich we Francji. Wybrał kierunek związany z jego profesją - Organizacja klubów sportowych.

- Dla mnie było to wyzwanie. Chciałem udowodnić ludziom, że istnieją piłkarze, którzy kończą studia, potrafią mówić w kilku językach, czy też że istnieją zawodnicy wykształceni, inteligentni, którzy mają coś w głowie" - mówił Krychowiak w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN".

"Krycha" włada językiem angielskim, francuskim, hiszpańskim, a także rosyjskim.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty