Łukasz Skorupski nie uratował Polski. "Modrić to mistrz, gratulacje dla niego"

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Łukasz Skorupski nie obronił strzału Luki Modricia
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Łukasz Skorupski nie obronił strzału Luki Modricia

Polska przegrała z Chorwacją 0:1 w meczu 2. kolejki Ligi Narodów. Łukasz Skorupski zanotował parę udanych interwencji, ale nie udało mu się obronić strzału Luki Modricia z rzutu wolnego. - Głowy do góry - powiedział 33-latek.

Reprezentacja Polski nie poszła za ciosem i po zwycięstwie ze Szkocją przytrafiła się przegrana w wyjazdowym meczu z Chorwacją (-----> RELACJA).

Decydująca okazała się 52. minuta, gdy Luka Modrić oddał perfekcyjny strzał z rzutu wolnego. Stojący w bramce Łukasz Skorupski (tym razem to on dostał szansę od Michała Probierza, a nie Marcin Bułka) nie miał nic do powiedzenia.

- Luka Modrić to mistrz, jeden z najlepszych zawodników na świecie. Strzelił pięknego gola, gratulacje dla niego. Szkoda, że nie wywieźliśmy stąd ani jednego punktu, ale głowy do góry i czekamy na październikowe mecze - powiedział Skorupski przed kamerami TVP Sport.

Trudno kwestionować zwycięstwo Chorwacji. Gospodarze byli podrażnieni przegraną z Portugalią przed paroma dniami i przeciwko Polsce pokazali klasę. Byli lepsi praktycznie w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła.

- Ciężko na gorąco powiedzieć, ale myślę, że wygrali zasłużenie. Mieli parę dobrych sytuacji, my mieliśmy jeden strzał "Lewego". W piłce jest różnie, czasami oddaje się mało strzałów, a można zremisować lub wygrać. Dziś trzeba im pogratulować, bo naprawdę dobrze zagrali w piłkę - mówił Skorupski.

Kolejny mecz w Lidze Narodów biało-czerwoni rozegrają 12 października. Wtedy na PGE Narodowy przyjedzie reprezentacja Portugalii, która po dwóch kolejkach ma komplet sześciu punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe spotkanie Roberta Lewandowskiego

CZYTAJ TAKŻE:
Ależ było blisko. Świetne zachowanie Lewandowskiego, zabrakło centymetrów
Kibice nie zapomnieli o Szczęsnym. Miły gest pod adresem bramkarza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty