Portugalia - Chorwacja: trzy gole w hicie "polskiej" grupy

PAP/EPA / Jose Sena Goulao / Mecz Ligi Narodów: Portugalia - Chorwacja
PAP/EPA / Jose Sena Goulao / Mecz Ligi Narodów: Portugalia - Chorwacja

Wszystko to, co najważniejsze w meczu Portugalii z Chorwacją, wydarzyło się już w pierwszej połowie. Cristiano Ronaldo strzelił jubileuszowego gola i pomógł w pokonaniu przeciwnika 2:1.

W czwartek rozpoczęła się walka w grupie Polski w Lidze Narodów. Głównymi kandydatami do awansu do ćwierćfinałów są Portugalia oraz Chorwacja. Do ich pierwszego starcia doszło na Estadio da Luz w Lizbonie. Obie drużyny nie podbiły Euro 2024, a zespołowi z Bałkanów nie udało się nawet awansować z grupy. Dla Vatrenich było to wielkie rozczarowanie.

W 6. minucie Portugalia oddała pierwsze w meczu uderzenie. Martin Baturina nie popisał się na linii pola karnego i oddał piłkę Bruno Fernandesowi. Pomocnik nie zastanawiał się długo, ale swoim technicznym kopnięciem nie pokonał Dominika Livakovicia.

Ostrzeżenie dla Chorwatów było tylko jedno, a skoro nie porozumieli się w obronie, to w 7. minucie padła bramka na 1:0 dla Portugalii. Bruno Fernandes dostarczył podanie w pole karne Diogo Dalotowi, z którego upilnowaniem nie poradził sobie Borna Sosa. Pozycja do oddania uderzenia nie była może idealna, mimo to Diogo Dalot spokojnie znalazł metodę na pokonanie Dominika Livakovicia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

W podstawowych składach obu zespołów nie zabrakło legendarnych już Cristiano Ronaldo oraz Luki Modricia. Właśnie weterani mieli kolejne sytuacje podbramkowe. W 14. minucie Luce Modriciowi nie udało się przymierzyć w bramkę zza pola karnego, a w 22. minucie Cristiano Ronaldo nie pokonał z ostrego kąta Dominika Livakovicia. Chorwat wyciągnął prawą nogę i odbił piłkę na korner.

Cristiano Ronaldo pomylił się tylko raz i w 34. minucie podniósł prowadzenie Portugalii na 2:0. Kapitan zespołu wykorzystał podanie Nuno Mendesa. Wystarczyło dostawić stopę do wypieszczonego dośrodkowania i wpakować piłkę pod poprzeczkę. Cristiano Ronaldo cieszył się z oficjalnie 900. gola w karierze.

Tym razem Chorwacja już odpowiedziała, a bramka kontaktowa w 41. minucie dodała Vatrenim wiary w możliwość zapunktowania. W zdobyciu gola na 1:2 pomógł gościom przeciwnik, ponieważ Diogo Dalot zaskoczył własnego golkipera po wstrzeleniu w pole bramkowe. Diogo Dalot zdobył drugiego gola w meczu, ale tym razem w niewłaściwym kierunku.

W drugiej połowie zmieniali się piłkarze, ale nie zmieniał się wynik, co odpowiadało gospodarzom. Cristiano Ronaldo miał dobrą szansę na 901. gola, ale nie poradził sobie z bramkarzem. W 87. minucie zszedł z boiska, a pozostała na murawie jedenastka utrzymała prowadzenie 2:1.

Portugalia zagra jeszcze we wrześniu u siebie ze Szkocją, a Chorwacja podejmie Polskę.

Portugalia - Chorwacja 2:1 (2:1)
1:0 - Diogo Dalot 7'
2:0 - Cristiano Ronaldo 34'
2:1 - Diogo Dalot (sam.) 41'

Składy:

Portugalia: Diego Costa - Diogo Dalot, Ruben Dias, Goncalo Inacio (77' Antonio Silva), Nuno Mendes - Bernardo Silva, Bruno Fernandes (88' Pedro Goncalves), Vitinha - Pedro Neto (46' Nelson Semedo), Cristiano Ronaldo (87' Diogo Jota), Rafael Leao (46' Joao Neves)

Chorwacja: Dominik Livaković - Josip Sutalo, Marin Pongracić (46' Duje Caleta-Car), Josko Gvardiol - Kristijan Jakić (78' Ivan Perisić), Mario Pasalić (67' Luka Sucić), Mateo Kovacić, Martin Baturina (61' Igor Matanović), Borna Sosa - Luka Modrić (77' Petar Sucić) - Andrej Kramarić

Żółta kartka: Modrić (Chorwacja)

Sędzia: Halil Umut Meler (Turcja)

Tabela grupy A1:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale

Komentarze (4)
avatar
Don Mieeetek
6.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sposób wykonywania tych karnych był zenujacyy 
avatar
witek wasowski
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Portugalia to piłkarze,polaki to nędzne Kopacze piłki nożnej karykatura piłkarzy pośmiewisko 
avatar
neptun
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
8
2
Odpowiedz
Czy naprawdę Probież nie ma z czego ulepić nasz zespół.Mamy tylu graczy ligowych, sporą ilość grających w zagranicznych zespołach,a on wystawia praktycznie ten sam skład z połową nieudaczników Czytaj całość
avatar
walta
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
cienkie boleta jak sto zeta przed wyplata buheh