Urban wyjaśnił, dlaczego Podolski zszedł w przerwie. "Trzeba było biegać"

PAP / Jarosław Praszkiewicz / Na zdjęciu: Jan Urban
PAP / Jarosław Praszkiewicz / Na zdjęciu: Jan Urban

Górnik Zabrze nieoczekiwanie przegrał z Lechią Gdańsk 2:3, tracąc dwa gole po stałych fragmentach gry, o co pretensje miał Jan Urban. Podjął też odważną decyzję o zdjęciu z boiska Lukasa Podolskiego już po pierwszej połowie. Wyjaśnił dlaczego.

Górnik Zabrze był faworytem niedzielnego meczu z Lechią Gdańsk. Gra zabrzańskiej drużyny wyglądała nieźle, natomiast w oczy rzucała się kiepska skuteczność. Rywal tymczasem zaskoczył, zdobył bardzo ładną pierwszą bramkę, później kolejne dwie dorzucił po stałych fragmentach gry i finalnie zespół Jana Urbana musiał przełknąć gorycz porażki, choć do samego końca mieliśmy emocje.

- Wyrównana pierwsza połowa. Dobrze zaczęliśmy spotkanie, dość intensywnie, szukaliśmy bramki... a po 45 minutach przegrywamy 0:2. Zawodnik Lechii bardzo dobrze to zrobił przy pierwszym golu, ale za łatwo kiwnął przed polem karnym. Później stały fragment gry. Chcemy zareagować, robimy trzy zmiany w przerwie, po bardzo dobrej akcji łapiemy kontakt i - kurczę - przychodzi kolejny stały fragment gry i znowu tracimy bramkę. Niemniej do końca pozostawało jeszcze dużo czasu, robimy wszystko, żeby raz jeszcze złapać kontakt, udaje nam się to, ale niestety nie byliśmy w stanie odrobić strat. Nie mogę powiedzieć zawodnikom, że zlekceważyli Lechię. Wydaje mi się, że tego w polskiej lidze każdy się nauczył i trzeba szanować każdego przeciwnika. Musimy mieć pretensje do siebie, bo stałe fragmenty zdecydowały o wyniku - mówił trener Urban na konferencji prasowej.

Lukas Podolski wrócił do składu Górnika po meczu pauzy spowodowanej kontuzją, zagrał od 1. minuty, ale na drugą połowę już nie wyszedł. Dlaczego? - Zmieniłem go, bo przegrywaliśmy 0:2 i trzeba było biegać, pressować, walczyć o piłkę, a Lukas na dziś jest do grania, a nie do biegania. Jeśli drużynie idzie dobrze, to Lukas pomaga, jest z zespołem. Jeśli nie, to oczywiście Lukas się stara, w jedną i drugą stronę, ale jeśli brakuje ci szybkości, to masz problemy. Dlatego zawsze szukamy mu pozycji, na której będzie dla nas przydatny. Lukas jest na tyle świadomy, że jak rzeczywiście będzie słabo wyglądał, to sam powie, że na przykład dzisiaj nie gra - przyznał trener Urban.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!

Górnik w drugim meczu z rzędu stracił trzy gole. Tydzień temu z Cracovią, choć wtedy były dwie czerwone kartki, teraz przeciwko Lechii, która przed tą kolejką była jeszcze bez zwycięstwa w lidze. I szczególne bolesne z perspektywy zabrzan muszą być dwa gole stracone po rzutach rożnych, o czym już trener Urban wspomniał.

- Łatwo zapytać, ale nie jest łatwo na to odpowiedzieć. Tam jest krycie, Josema jest blisko przeciwnika, ale - moim zdaniem - za łatwo przegrywa pojedynek, daje się odepchnąć. Przy drugiej sytuacji rzeczywiście piłka jest przegłówkowana i nie jest łatwo się przy tym wybronić, ale trzeba zapobiec temu zgraniu piłki głową na dalszy słupek. To jest najtrudniejsze, bo później jest bilard, wszystko szybko się dzieje i można sobie samemu strzelić gola. Ja wiem, że nie mamy drużyny, której atutem jest gra w powietrzu, ale przy stałych fragmentach - przynajmniej dla mnie - nie liczy się aż tak wzrost, siła, tylko spryt. Trzeba być sprytnym i dzisiaj więcej tego mieli przeciwnicy - przyznał trener Górnika.

Jedni i drudzy mówili jednak jednym głosem w temacie murawy. Ta była bardzo słaba.

- Chodzi o to, że boisko jest coraz gorsze. Ja na nie mówię plaża, bo gdybyście ubrali korki i przeszli się po boisko, to ono takie jest. Z roku na rok jest coraz gorsze. Ale nie przez to, że ludzie nad nim nie pracują. Z góry wydaje się, że jest to stół do bilarda, ale jeśli już się wejdzie na murawę, to jest gąbka. Tam jest tyle nasypane piasku... to boisko nie było wymieniane 30 albo więcej lat. Nie narzekają tylko nasi zawodnicy, przeciwnicy również. Oczywiście to nie jest przyczyną naszej przegranej, ale na takim boisku gra się bardzo ciężko - podsumował szkoleniowiec Górnika.

CZYTAJ TAKŻE:
Szalona końcówka meczu w Neapolu! Bramkarza Parmy zastąpił obrońca [WIDEO]
Bez słów. Tak Lewandowski zareagował na popis Barcelony

Źródło artykułu: WP SportoweFakty