Piłkarze Cercle Brugge w pierwszym meczu w Krakowie pewnie wygrali 6:1. Mało kto spodziewał się zaciętej rywalizacji w rewanżu, a tymczasem Wisła Kraków potrafiła postraszyć wyżej notowanego rywala. Ostatecznie pościg zakończył się zwycięstwem "Białej Gwiazdy" 4:1 (więcej o spotkaniu pisaliśmy TUTAJ).
Pod wrażeniem występu Wisły są Belgowie. Miejscowe media przypominają, że to pierwszoligowy klub z Polski. "Ciężka porażka z twardym rywalem" - podkreśla w relacji pomeczowej serwis HLN.
Dziennikarze zaznaczają, że ekipa Cercle pierwszy raz w 125-letniej historii przeszła fazę eliminacyjną europejskich pucharów, choć na boisku "nie był to wieczór galowy".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pudło roku już znamy. Niewyobrażalne!
Po pewnym zwycięstwie i nadchodzących ligowych derbach z Club Brugge trener dokonał aż siedmiu zmian w porównaniu z pierwszym meczem. "Piłkarze wystraszyli się, rozpoczynając mecz w najgorszy możliwy sposób" - czytamy w "SudInfo" po tym, jak Wisła po 18. minutach prowadziła już 2:0.
Podkreślono, że później gospodarze prezentowali się już nieco lepiej. "Do dogrywki Polakom zabrakło zaledwie dwóch goli, a na stadionie można było wyczuć napięcie" - dodano.
"Uff!" - to pierwsze słowo z relacji meczowej w "Het Nieuwsbald". "Chodziło o to, żeby awansować bez szwanku. Co robisz po zwycięstwie 6:1 w pierwszym meczu? Wszystko zmieniasz i to właśnie zrobił Miron Muslić. To było jednak trochę za dużo" - relacjonowano.
Pod wrażeniem postawy Wisły był za to historyk, autor tekstów w "De Standaard", Joren Vermeersch. "Gratulacje od fana Cercle Brugge za zasłużone zwycięstwo na naszym boisku. Zarówno dla drużyny, jak i dla kibiców: byliście znakomici. Wisła wróci! Wszystkiego najlepszego. Kraków zrobił na nas duże wrażenie" - napisał w serwisie X pod jedną z grafik Wisły Kraków.
Czytaj też: W Kosowie piszą o tym, co zrobiła Legia. "Polski gigant"