Cóż za emocje! Wisła Płock z Ruchem Chorzów grała do końca

Instagram / Wisła Płock / Mecz Betclic I ligi: Wisła Płock - Pogoń Siedlce
Instagram / Wisła Płock / Mecz Betclic I ligi: Wisła Płock - Pogoń Siedlce

Pięć goli padło w Płocku. Wisła trzykrotnie w meczu z Ruchem Chorzów wychodziła na prowadzenie. Ostatecznie Nafciarze pokonali Niebieskich 3:2.

Gorąco w ostatnich dniach było w Ruchu. Chorzowianie mieli powalczyć o powrót do PKO Ekstraklasy, tymczasem zespół od początku rozgrywek Betclic 1. ligi zawodził. Pracę stracił Janusz Niedźwiedź, tymczasowo zastępował go Karol Szweda, a od środy zespół obejmie Dawid Szulczek.

Podrażniona po ostatniej porażce w Niecieczy do meczu przystąpiła Wisła. Podopieczny Mariusza Misiury na początku uzyskali przewagę, ale nie byli w stanie wykreować sobie okazji na objęcie prowadzenia.

Ciekawiej zrobiło się w 18. minucie, kiedy Oskar Tomczyk w sytuacji sam na sam uderzył do bramki Ruchu. Gola jednak sędzia nie uznał, młody zawodnik Wisły był na metrowym spalonym.

Wątpliwości nie było trzy minuty później. Po wrzutce z rzutu wolnego głową uderzał Łukasz Sekulski, Martin Turk źle zachował się na linii interweniując w dziwny sposób, a Andrias Edmundsson z bliska trafił do siatki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz

Po stracie gola Ruch nie był w stanie odpowiedzieć. Widać było, że kryzys w zespole jest duży. Niebieskim jednak udało się niespodziewanie wyrównać. W 33. minucie były gracz płocczan Mateusz Szwoch zdecydował się na strzał z ok. 22 metrów. Piłka odbiła się jeszcze od głowy Edmundssona i myląc Macieja Gostomskiego znalazła się w bramce.

Chorzowianie nie poszli za ciosem, to Wisła miała więcej z gry, ale w premierowej odsłonie prowadzenia nie odzyskała. Po przerwie Nfaciarze wciąż byli aktywniejsi w ofensywie, żwawiej po boisku poruszali się Niebiescy. Niewiele działo się pod bramkami.

Groźniej zrobiło się dopiero w 58. minucie. Po składnej akcji Wisły Przemysław Misiak z prawej strony zagrał do Dominika Kuna. Mocny strzał z ok. dziesięciu metrów był niecelny!

Na dwadzieścia minut przed końcem Nafciarze zadali drugi cios. Strzał z pola karnego Fabiana Hiszpańskiego odbił się od nogi Szymona Karasinskiego. Piłka nabrała dziwnej rotacji i przelobowała Turka!

Ruch tym razem potrzebował sześciu minut, aby wyrównać. We własnym polu karnym ręką zagrał Tomczyk. Dopiero po kilku minutach sędzia Karol Arys mógł zanalizować sytuację przy monitorze i wskazał na punkt karny. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Daniel Szczepan.

W końcówce Wisła szukała zwycięskiej bramki. Ruch ustawiony był dość głęboko ustawiony. W 86. minucie powinno być 3:2. Strzał z ośmiu metrów Edmundssona Turk zdołał obronić!

W doliczonym czasie Słoweniec kolejny raz uratował Niebieskich, w sytuacji sam na sam odbijając strzał Dawida Kocyły. W 93. minucie padł zwycięski gol dla płocczan. Do piłki w polu karnym doszedł Piotr Krawczyk i uderzył obok Turka. W tej sytuacji linię spalonego złamał Maciej Sadlok. Po tym ciosie Ruch już nie był w stanie odpowiedzieć.

Wisła Płock - Ruch Chorzów 3:2 (1:1)
1:0 - Andrias Edmundsson 21'
1:1 - Mateusz Szwoch 33'
2:1 - Fabian Hiszpański 70'
2:2 - Daniel Szczepan (k.) 76'
3:2 - Piotr Krawczyk 90+3'

Składy:

Wisła Płock: Maciej Gostomski - Marcus Haglind-Sangre, Andrias Edmundsson, Przemysław Misiak - Fabian Hiszpański, Dani Pacheco, Dominik Kun (88' Maciej Famulak), Oskar Tomczyk (90+4' Ksawery Kukułka) - Jorge Jimenez (90+4' Krystian Pomorski), Iban Salvador (61' Dawid Kocyła) - Łukasz Sekulski (61' Piotr Krawczyk).

Ruch Chorzów: Martin Turk - Andrej Lukić, Szymon Szymański, Maciej Sadlok - Martin Konczkowski, Denis Ventura (82' Mateusz Chmarek), Bartłomiej Barański (62' Nono), Łukasz Moneta (62' Szymon Karasiński) - Soma Novothny, Wojciech Łaski (13' Mateusz Szwoch) - Daniel Szczepan.

Żółte kartki: Edmundsson, Kocyła (Wisła) oraz Lukić, Szczepan, Szwoch, Szymański, Ventura, Nono (Ruch).

Sędzia: Karol Arys (Szczecin).

Czytaj także:
Ruch Chorzów wciąż bez wygranej. Co na to trener?
Janusz Niedźwiedź nie jest już trenerem Ruchu Chorzów!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty