Po meczu ze Spartakiem Trnava kibice w Krakowie uwierzyli, że awans do fazy ligowej Ligi Konferencji Europy jest w zasięgu. Cercle Brugge wydawał się zespołem, z którym "Biała Gwiazda" może powalczyć i sprawić niespodziankę jako przedstawiciel drugiego poziomu rozgrywkowego w Polsce.
Tyle tylko, że już po kilkunastu minutach zadanie zrobiło się piekielnie trudne. Wisła w krótkim czasie straciła dwa gole i zrobiło się - delikatnie rzecz ujmując - nieciekawie.
Najpierw gola po ładnym technicznym uderzeniu strzelił Alan Minda, a dosłownie po chwili było już 0:2. Thibo Somers zaskoczył wszystkich obecnych na stadionie, łącznie z zawodnikami Wisły. Kąt był bardzo ostry, wydawało się, że Belgowi nie wyszło dośrodkowanie, a tymczasem piłka wpadła do siatki przy bliższym słupku obok zdezorientowanego Kamila Brody.
Zobacz dwie bramki dla Cercle Brugge:
A jeszcze przed końcem pierwszej połowy goście dołożyli kolejnego gola...
Później były bramki numer cztery oraz pięć.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz
CZYTAJ TAKŻE:
Oficjalnie: Ante Crnac odszedł z Rakowa. Rekord transferowy pobity
Frankowski i Musiał tłumaczyli się przed PZPN i czekają na wyrok
Niech się Wisła skupi na lidze a będzie dobrze , tylko czy są w stanie ???