Po powrocie z Walencji zawodnicy FC Barcelony mieli mało czasu na odpoczynek. "Następnego dnia wszyscy piłkarze odbyli trening o godz. 11:00, choć kolejny mecz zagrają dopiero w sobotę wieczorem" - zauważa kataloński "Sport".
I jednocześnie dodaje, że zespół będzie miał tylko jeden przerwy.
"Taki jest zwyczaj pracy Hansiego Flicka. To surowy facet, który nie jest skłonny do pochopnego przyznawania nagród" - zaznaczono.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji
Prasa twierdzi, że póki co piłkarze są zachwyceni jego sposobem pracy, ale i tym, że indywidualnie podchodzi do potrzeb każdego z nich.
"Może tej szatni potrzebny był trener, który wprowadzi stricte zawodowe relacje. Co prawda wszystko dopiero się zaczęło, ale już widać oznaki zmian" - podkreśla "Sport".
Na razie nie wiadomo, jak będą wyglądać relacje Flicka z przełożonymi. Katalońscy dziennikarze donoszą, że póki co czuć harmonię, ale trudno stwierdzić, jak będzie później.
Przypomniano też, że "Xavi chciał się przyjaźnić z zawodnikami i traktować szatnię jak wielką rodzinę".
"To był błąd (...). Profesjonalna piłka nie jest dobrym miejscem na zawieranie przyjaźni. Dobra atmosfera jest konieczna, ale zawsze trzeba zachować dystans" - podsumowano.
Czytaj także:
> Co z transferem Gholizadeha? Mamy najnowsze informacje w sprawie Irańczyka
> Ważna decyzja Yanna Sommera. "Od teraz całowicie skupiam się na klubie"