Peter Hyballa w grudniu 2020 roku objął Wisłę Kraków. Poprowadził ją w 28 spotkaniach, a już w maju pożegnał się z zespołem. Później pracował w kilku innych drużynach. Na żadnym stanowisku nie wytrwał jednak więcej niż parę miesięcy. Do 48-latka przylgnęła łatka konfliktowego szkoleniowca, który notorycznie obraża i prześladuje swoich podopiecznych.
1 lipca Hyballa przeniósł się do RPA i objął występujący w tamtejszej lidze klub Sekhukhune United F.C. Nie zdążył jednak poprowadzić go w żadnym oficjalnym meczu, a już przestał pełnić funkcję głównego trenera. Klub poinformował o tym w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
"Sekhukhune United F.C. pragnie poinformować o rezygnacji trenera głównego Petera Hyballi. Trener właśnie złożył rezygnację, powołując się na pilne sprawy natury osobistej. Klub akceptuje jego pismo i życzy mu powodzenia w przyszłych przedsięwzięciach. Tymczasem Mcdonald Makhubedu będzie pełnił obowiązki głównego trenera do odwołania" - napisano w lakonicznym komunikacie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji
Szczegóły na temat nagłego odejścia Hyballi przekazują media z RPA. Jak donosi gazeta "Sunday World" spowodowała to seksafera z udziałem 48-latka.
Dziennikarze informują, że Hyballa odwiedził dom publiczny w Johannesburgu. Jedna z pracujących tam prostytutek miała nagrać trenera w trakcie tej wizyty, a następnie szantażować go i władze prowadzonego przez niego klubu. Kobieta żądała podobno dużych pieniędzy za milczenie. Groziła, że w przeciwnym razie kompromitujące nagrania ujrzą światło dzienne.
"Sunday World" donosi, że działacze Sekhukhune United przedstawili Hyballi wspomniane nagranie. 48-latek przyznał, że to rzeczywiście on został uwieczniony przez kobietę. Według dziennikarzy z RPA miał przekazać władzom klubu, że jeśli tylko materiał dotrze do opinii publicznej, to on poda się do dymisji.
Kierownictwo nie chciało jednak czekać i zmusiło Niemca do rezygnacji ze stanowiska. Tym samym Hyballa znowu musi szukać pracy. Już piąty raz od momentu odejścia z Wisły w maju 2021 roku.
Czytaj też:
Goncalo Feio grzmiał po meczu Legii Warszawa. Powód? Boisko
Iskrzy po meczu Legii. "Kompromitacja"