- Chcę zostać w Juventusie. Mam jeszcze dwa lata kontraktu. Nigdzie się nie wybieram. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że Juventus to wielki klub i szuka nowych piłkarzy, aby wzmacniać drużynę, ale czuję się tam dobrze - mówił w czerwcu w wywiadzie z WP SportoweFakty (---> DOSTĘPNY TUTAJ) Arkadiusz Milik.
Od miesięcy nieustannie spekuluje się jednak na temat jego przyszłości. Włoskie media co rusz łączą polskiego napastnika z różnymi klubami. Zresztą ich zdaniem, mimo ważnej umowy, piłkarz został już skreślony przez Thiago Mottę i jego dni są policzone (---> WIĘCEJ).
Plotek jest naprawdę mnóstwo. Dość powiedzieć, że Arkadiusz Milik w ostatnim czasie łączony był już OGC Nice, Bologną, Genoą, Newcastle United, Brentfordem oraz Evertonem. Miał także znajdować się na liście życzeń klubów z Turcji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę
Według najnowszych informacji "La Gazzetta dello Sport", 30-letni zawodnik znajduje się także w kręgu zainteresowań Atalanty Bergamo, w której mógłby bez wątpienia liczyć na grę w większym wymiarze czasowym.
Atalanta szuka zastępstwa za kontuzjowanego Gianlucę Scamaccę, którego czeka dłuższa przerwa od futbolu. Włoch doznał koszmarnego urazu kolana w towarzyskim starciu z Parmą. Badania wykazały zerwanie więzadła krzyżowego przedniego, a także więzadeł pobocznych i uszkodzenie łąkotki.