Kiwior trafi do giganta? "Transferowy guru" wszystko wyjaśnił

Getty Images /  Joe Prior/Visionhaus / instagram.com/fabriziorom/ / Na zdjęciu: Jakub Kiwior, na małym zdjęciu: Fabrizio Romano
Getty Images / Joe Prior/Visionhaus / instagram.com/fabriziorom/ / Na zdjęciu: Jakub Kiwior, na małym zdjęciu: Fabrizio Romano

Według "La Gazzetta dello Sport" Jakub Kiwior miał być o krok od przejścia do Interu Mediolan. Nowe informacje w tej sprawie przekazał włoski dziennikarz, specjalista od tematyki transferowej, Fabrizio Romano. "Nic nie było uzgodnione" - napisał.

Na środowej okładce "La Gazzetta dello Sport" znalazł się m.in. reprezentant Polski Jakub Kiwior. Od kilku dni obrońca z Tychów jest przymierzany do Interu Mediolan, mistrza Włoch.

"Inter e Kiwior accordo vicino" ("Inter i Kiwior blisko porozumienia") - takim tytułem opatrzono wzmiankę o Polaku.

Według informacji "La Gazzetta dello Sport" Inter chce wykorzystać niepewną sytuację Kiwiora w Arsenalu, który jest bliski pozyskania reprezentanta Włoch Riccardo Calafioriego. (Bologna FC). Mediolańczycy mieli zaproponować Arsenalowi wypożyczenie Polaka z opcją wykupu (więcej TUTAJ>>).

Fot. La Gazzetta dello Sport
Fot. La Gazzetta dello Sport

Jednak kilka godzin później informacje włoskiego dziennika zdementował Fabrizio Romano. Dziennikarz uchodzi za największego specjalistę od tematyki transferowej. Potocznie nazywany jest "transferowym guru".

"Arsenal nie otrzymał od Interu żadnej propozycji w sprawie Jakuba Kiwiora, nic nie było uzgodnione nawet po stronie zawodnika. Kiwior pozostaje dostępny na rynku, ale Arsenal chce teraz transferu definitywnego lub wypożyczenia z obowiązkowym wykupem. Kiwior będzie mógł odejść po dołączeniu Calafioriego" - napisał Romano na portalu X.

Przypomnijmy, że Jakub Kiwior jest zawodnikiem Arsenalu od stycznia 2023 r. Podpisał umowę do 30 czerwca 2028 r. W barwach "Kanonierów" rozegrał 38 spotkań, w których zdobył dwie bramki.

Czytaj także: Dzieje się! Kolejny chętny na Kiwiora

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko

Źródło artykułu: WP SportoweFakty