Tak Legia walczy o Alfarelę. Wiemy, ile ofert za Francuza złożył warszawski klub

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Legia prowadzi aktywną politykę transferową tego lata. Do klubu trafiło już kilku piłkarzy, ale na tym nie koniec. WP SportoweFakty sprawdziły jak wygląda sytuacja z francuskim napastnikiem, Migouelem Alfarelą. Za kulisami jest bardzo ciekawie.

O tym, że Legia interesuje się Migouelem Alfarelą, napastnikiem drugoligowej Bastii, mówi się od dawna. Jako pierwszy informował o tym portal weszlo.com pod koniec maja. Temat raz odżywał, innym razem przycichał, aż ostatnio piłkarz na łamach francuskiego portalu footmercato.com jasno zadeklarował się, że chce przyjść do Legii.

Mniej więcej w tym samym czasie pojawiły się jednak sprzeczne informacje odnośnie tego jak wygląda sytuacja jeśli chodzi o rozmowy między klubami. W związku z tym WP SportoweFakty dokładnie przyjrzały się sytuacji. Zacznijmy więc od początku.

Pięć ofert Legii

Z naszych informacji wynika, że Legia interesuje się 26-letnim Alfarelą już od dawna. Do pierwszych kontaktów według naszej wiedzy doszło jeszcze w maju. To właśnie wtedy Legia po raz pierwszy dała znać, że chce sprowadzić tego piłkarza.

Od tego czasu minęły już prawie dwa miesiące. Jak słyszymy, to był okres dość intensywnych negocjacji między Legią a Bastią. Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Legia złożyła w tym okresie aż pięć ofert za tego piłkarza!

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": "Zdmuchnęli z planszy". Hiszpania wielkim faworytem

Jak słyszymy na Łazienkowskiej, te propozycje różniły się nie tylko wysokością, ale i procentem od kolejnego transferu. Wszystko po to, żeby Bastia w końcu zgodziła się puścić piłkarza do Polski. Bo ten jest absolutnie do Legii przekonany. Mimo że ma też inne propozycje. Do tego stopnia, że udzielił wspomnianego wywiadu, w którym jasno podkreślił, gdzie chciałby kontynuować karierę.

Kibice Legii pomogli

A skąd tak zdecydowane podejście Alfareli? W Legii zapewniają nas, że zrobili wszystko, również poza kwestiami kontraktowymi, aby przekonać piłkarza. Choć Alfarela nie był jeszcze w Warszawie, to widział filmy pokazujące nie tylko stadion, ale również Legia Training Center.

Co więcej, piłkarz jest świadomy jakich kibiców ma Legia i to mu się bardzo podoba, bo lubi grać dla fanatycznej widowni. Jak słyszymy, fani z Łazienkowskiej przypominają mu kibiców Bastii i ten rodzaj gorącej publiki bardzo mu pasuje. Również Warszawa mocno u niego "zapunktowała", bo przedstawiono mu miasto jako bardzo przyjazne do życia, również z rodzinnego punktu widzenia.

Zaczęli od... 3 milionów euro

Z naszych informacji wynika, że warunki indywidualnego kontraktu piłkarza nie są żadną przeszkodą. W tym momencie jedynym co sprawia, że transakcja nie została jeszcze dopięta są wspomniane różnice między oczekiwaniami Bastii a Legią.

Na początku, jak słyszymy, klub z Korsyki oczekiwał za napastnika... 3 miliony euro, czyli kwotę zupełnie z kosmosu. Potem różnice między tym co oferowała Legia, a czego oczekiwali Francuzi zaczęły się mocno zmniejszać. W tym momencie, jak słyszymy, kluby dzieli około 150 tysięcy euro.

Jeśli chodzi o dokładną kwotę, to na tym etapie można stwierdzić, że Alfarela kosztowałby kilkaset tysięcy euro. Z jednej strony 150 tysięcy euro różnicy to nie tak dużo, zwłaszcza, że Legia coś może dorzucić, a Bastia trochę zejść z ceny, ale z drugiej transfery upadały rozbijając się o mniejsze kwoty.

W przyszłym tygodniu wszystko ma być jasne

Niemniej w kuluarach panuje pewien optymizm i nadzieja, że uda się ten transfer doprowadzić do końca już w przyszłym tygodniu. I jeszcze jedno. Mowa o zawodniku, który na zapleczu francuskiej ekstraklasy strzelił w ostatnim sezonie 12 goli dla Bastii. Gdy jednak pytamy osoby śledzące Ligue 2, to słyszymy, że przy stylu gry tej drużyny te 12 goli to jak 20 w zespole, który grałby bardziej ofensywnie. Stąd też przekonanie Alfareli, że przy stylu gry Legii jego dorobek bramkowy w Warszawie mógłby być jeszcze okazalszy.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty