Nowy piłkarz w Lechii Gdańsk i lekki powiew optymizmu

Materiały prasowe / Grzegorz Radtke / Lechia Gdańsk / Na zdjęciu: Serhij Bułeca został wypożyczony do Lechii Gdańsk
Materiały prasowe / Grzegorz Radtke / Lechia Gdańsk / Na zdjęciu: Serhij Bułeca został wypożyczony do Lechii Gdańsk

Serhij Bułeca został wypożyczony z Dynama Kijów do Lechii Gdańsk i zagrał w piątkowym sparingu z Wisłą Płock (1:1). Trener Szymon Grabowski nie wie jednak, czy będzie mógł z niego skorzystać w pierwszym meczu nowego sezonu.

Na dokładnie tydzień przed inauguracją sezonu 2024/25 w Lechii Gdańsk jest jedna wielka niewiadoma. Trener Szymon Grabowski nie wie, z jakich piłkarzy będzie mógł skorzystać. Jeśli klub nie zapłaci raty za transfer Tomasa Bobcka, to FIFA nie odblokuje Lechii możliwości rejestracji nowych zawodników. Ponadto PZPN zagroził, że jeżeli nie zostaną uregulowane zaległości na dzień 30 czerwca, to Lechii grożą kolejne konsekwencje.

W przyszłym tygodniu na konto ma wpłynąć pierwsza transza od Ekstraklasy, natomiast jest to jedynie kropla w morzu. Potrzeba znacznie więcej pieniędzy, by wyjść na prostą.

Być może z pomocą przyjdzie jeden ze sponsorów, choć z ich pozyskiwaniem w Gdańsku jest olbrzymi problem. Żadnej firmy nie ciągnie, by wesprzeć projekt Paolo Urfera. Powiew optymizmu nastąpił w czwartek, gdy doszło do rozmów z miastem Gdańsk. Ponoć jest bliżej niż dalej.

Ale przechodząc do spraw stricte sportowych. W piątek wczesnym popołudniem Lechia zagrała sparing z Wisłą Płock w Brześciu Kujawskim. Toczony był w palącym słońcu, ale można było obejrzeć dwie solidne drużyny.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci

Prowadzenie "Nafciarzom" dał Łukasz Sekulski (bardzo dobry strzał głową po dośrodkowaniu z prawej strony), a wyrównał z rzutu karnego Tomasz Neugebauer, choć jak później mówił w tzw. kuluarach Camilo Mena, to raczej nie był faulowany.

I ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. Po ostatnim gwizdku porozmawialiśmy chwilę z trenerem Szymonem Grabowskim. Mimo iż FIFA nałożyła na Lechię zakaz transferowy, to w piątek klub oficjalnie potwierdził wypożyczenie Serhija Bułecy z Dynama Kijów. Ukrainiec zagrał kilkanaście minut w sparingu i widać było po nim, że będzie potrzebował trochę czasu, by wkomponować się w drużynę.

- Nie będę dziś wyciągał żadnych wniosków. Cieszę się, że mógł zadebiutować i poczuć ten zespół. Jestem zadowolony z tego, jak trenuje, z jaką werwą wszedł do drużyny. Będziemy od niego wymagać, by jak najszybciej przekładał doświadczenie na zespół. Nie ukrywajmy, że w pierwszych kolejkach może na nim spoczywać duży ciężar - powiedział trener Grabowski.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty: Na ile przygotowania do meczu ze Śląskiem utrudnia wam fakt, że tak naprawdę nie wiadomo, czy będziecie mogli skorzystać z kilku piłkarzy, którzy nie zostali zarejestrowani?

Szymon Grabowski, trener Lechii Gdańsk: Wiadomo, że jest to niecodzienna sytuacja. Nie jest łatwo, ale musimy się z tym zmierzyć. Mam nadzieję, że początek przyszłego tygodnia przyniesie nam pozytywne informacje i nasza i tak wąska kadra nie zrobi się jeszcze bardziej wąska. Liczę, że będę miał do dyspozycji wszystkich zawodników, choć i tak będę miał ciężki orzech do zgryzienia, jak to poukładać, żeby z Wrocławia wywieźć trzy punkty.

Jest nadzieja po ostatnich rozmowach z Paolo Urferem? Nie pytam czy coś przybyło na konto, ale takie ogólne odczucia.

- Po każdej rozmowie z Paolo Urferem jest powiew optymizmu. Są zapewnienia. Zmieniło się na kontach u nas wszystkich. Jesteśmy też informowani o zawodnikach, którzy mają do nas dołączyć, ale wiadomo, że najpierw musimy uregulować pewne rzeczy, żeby ci zawodnicy mogli jak najszybciej być realnym wzmocnieniem.

Gdzie potrzebujecie wzmocnień?

- Na razie mamy nowego bramkarza i zawodnika z pozycji 8/10. Potrzebujemy jeszcze kilku zawodników, którzy pchną ten zespół do góry.

Czy jest jakakolwiek szansa, że Rifet Kapić wyzdrowieje do meczu ze Śląskiem? Bo w przypadku Tomasa Bobcka zdaje się, że sprawa jest jasna.

- Bobcek jest wykluczony, a co do Kapicia, to myślę, że poniedziałek i wtorek odpowiedzą nam na to pytanie w stu proc. Jeżeli dziś nie wiemy, to jest szansa, że może będzie dobrze.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty

Komentarze (0)