Rywalizacja ćwierćfinałowa w ramach Euro 2024 rozpoczęła się od wielkiego hitu, który został nawet nazwany przedwczesnym finałem. W końcu naprzeciwko siebie stanęły reprezentacje Hiszpanii i Niemiec, czyli kandydaci do końcowego triumfu.
Pierwsza połowa tego spotkania nie przyniosła bramek. Zmieniło się to jednak tuż po przerwie, bowiem w 51. minucie La Furia Roja wyszła na prowadzenie za sprawą trafienia rezerwowego Daniego Olmo, który pojawił się na boisku z uwagi na kontuzję Pedriego.
Tym samym nasi zachodni sąsiedzi mieli spory problem, bowiem musieli odrobić stratę, by przedłużyć swoją grę na mistrzostwach Europy. Julian Nagelsmann dokonał pięciu zmian i rzucił co miał, co ostatecznie przyniosło zamierzony efekt.
W 89. minucie zapanowała euforia w Stuttgarcie, ponieważ Niemcy dopięli swego i doprowadzili do remisu. Po wrzutce w pole karne Joshua Kimmich zgrał piłkę do niepilnowanego Floriana Wirtza, a ten oddał strzał na bramkę Hiszpanów, który odbił się od słupka i ostatecznie wylądował w siatce.
Dzięki temu zaledwie 21-letni pomocnik uratował swoją drużynę narodową, ponieważ więcej goli w regulaminowym czasie nie padło. Gdyby nie trafienie zawodnika Bayeru 04 Leverkusen, to Niemcy nie doprowadziliby do dogrywki.
Przeczytaj także:
Wiadomo, co się stało Pedriemu. Hiszpanie wydali komunikat
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Zażarta dyskusja o Ronaldo. "Jest nad przepaścią"