Kiedy Nikola Kalinić, były reprezentant Chorwacji i były gracz m.in. AC Milanu, objął funkcję dyrektora sportowego w Hajduku Split, stało się jasne, że w najsłynniejszym klubie Dalmacji szykują ambitne plany. I rzeczywiście. W czerwcu ogłoszono, że nowym trenerem został Gennaro Gattuso - była gwiazda reprezentacji Włoch i Milanu, a później szkoleniowiec m.in. SSC Napoli, Rossonerich czy Valencii.
- Zawsze pracowałem w gorącym otoczeniu, w Marsylii czy Neapolu. Trafić do Splitu to było moje pragnienie - przekonywał na powitalnej konferencji słynny Włoch. - Miałem lukratywne oferty z Arabii Saudyjskiej, ale chciałem pracować w tak gorącej atmosferze, jaka jest w Splicie - deklarował.
A wygląda na to, że zabawa w Splicie dopiero się rozkręca.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Cristiano Ronaldo pokazał ludzką twarz. "Jest w porządku gościem"
Kto dołączy do Gattuso?
Przyjście do chorwackiego klubu takiej postaci jak Gattuso od razu sprawiło, że na Hajduka zwróciła się uwaga światowych mediów. Czy w końcu "Bijelih" stać będzie na nawiązanie prawdziwej rywalizacji w lidze z Dinamem Zagrzeb? Czy po latach chaotycznych decyzji, miotania się klubu od trenera do trenera, od ściany do ściany, splicki zespół w końcu zacznie osiągać - w kraju i na arenie europejskiej - sukcesy na miarę ogromnych ambicji dalmatyńskich kibiców?
Fani Hajduka zacierali ręce na myśl o potencjalnych ruchach transferowych dyrektora Kalinicia w nowym sezonie. Zaczęło się spokojnie - były nawet pogłoski medialne o zainteresowaniu Erikiem Exposito, wówczas piłkarzem Śląska Wrocław. A to przecież nie żadna gwiazda na skalę Europy.
Jednak ostatnio wokół Hajduka zrobiło się naprawdę gorąco. Najpierw pojawiły się doniesienia, że splicki klub zamierza ściągnąć Edina Dzeko. Później coraz głośniej zaczęto spekulować, że do Dalmacji miałby się przenieść Ivan Rakitić.
- Potencjalne transfery Dzeko i Rakiticia są istotne dla Hajduka, bo pokazują ambicje klubu, ale też to, że Kalinić jest w stanie dokonywać wielkich rzeczy jako dyrektor sportowy. To jest ważne też dla niego samego, by się pokazać w dobrym świetle. Wszak były znaki zapytania, jeśli chodzi o jego doświadczenie na takim stanowisku - tłumaczy nam chorwacki dziennikarz Luka Bumbak.
I dodaje: - Dzeko i Rakitić na pewno byliby dla Hajduka wzmocnieniami pod względem sportowym. W Splicie po ich ewentualnym przyjściu byłaby euforia. Rakitić i Dzeko pokazaliby swoim przyjściem do Hajduka, że nie wszystko jest kwestią pieniędzy, że jest coś takiego, jak piłkarski romantyzm.
Koszulki z nazwiskiem Dzeko i Rakiticia robiłyby furorę
Kibice Hajduka piłkarskim romantyzmem muszą żyć od dawna, podobnie jak historią. W ostatnich latach bowiem scenę ligową w Chorwacji mocno zdominowało Dinamo Zagrzeb. A tymczasem fani ze Splitu chcieliby znów poczuć smak świętowania mistrzowskiego tytułu, a nie tylko nostalgii za lepszymi dniami.
- Przybycie Rakiticia i Dzeko wpłynęłoby na rozwój klubu pod względem marketingowym. Zwiększyłaby się sprzedaż koszulek, a może i więcej osób dołączyłoby do tamtejszych socios. To są transfery, które pokazywałyby, że chorwacka HNL rośnie z roku na rok i że Chorwacja jest ciekawą destynacją. Pokazałoby to również, że Hajduk - niezależnie od mniejszej liczby sukcesów w ostatnich latach - nadal jest wielkim klubem w oczach innych - przyznaje Bumbak.
Ivan Rakitić ma kolegów w Splicie
Jego zdaniem, Rakitić nie zamienił saudyjskiego Al-Shabab na Hajduka dla pieniędzy. - Rakitić ma bardzo dobrych przyjaciół w Splicie, z którymi ma praktycznie codziennie kontakt. I dlatego jest realne, że zobaczymy go tego lata w koszulce "Bijelih". Poza wszystkim, Rakitić ma też przyjaciół w samej szatni i gabinetach Hajduka - Ivana Perisicia i Nikolę Kalinicia, których zna z kadry narodowej. Marko Livaję też zna od wielu lat. To są te pozasportowe elementy, które mogą być przesądzające przy ewentualnym transferze - wskazuje Bumbak.
Dziennikarz przekonuje, że według jego informacji "Raketa" jest w stanie przystać na pensję w wysokości poniżej 1 miliona euro. Co do Dzeko, na razie nie ma klarownych doniesień w temacie poborów.
- Jest jednak pewne, że obaj przystaliby na dużo niższe warunki płacowe, niż mają odpowiednio w Arabii Saudyjskiej i Fenerbahce. Tak, jak Gattuso nie przyszedł do Hajduka po to, by się wzbogacić, tak i dla Dzeko i Rakiticia pieniądze nie są przyczyną, dla której mogą się tam przenieść - podkreśla Chorwat.
Kolejny talent z ligi chorwackiej do Bundesligi?
Niezależnie jednak od tego, że Dzeko i Rakitić musieliby zmniejszyć swe wymagania finansowe, to i tak splicki klub musiałby ponieść pewne niebagatelne koszty takiej operacji. Skąd na to fundusze? Zdaniem chorwackiego dziennikarza - ze sprzedaży kolejnej splickiej perełki, utalentowanego Rokasa Pukstasa.
- Plan jest taki, by sprzedać Pukstasa. Powinien odejść za 7-10 milionów euro tego lata - wskazuje Bumbak. I dodaje, że prawdopodobnym kierunkiem może być dla utalentowanego 19-latka Bundesliga. - Liga niemiecka jest dobrą ligą do rozwoju młodych graczy. Widać to choćby po tym, jak Dani Olmo rozwinął się w RB Lipsk - przypomina dziennikarz. Innym świetnym przykładem był Josko Gvardiol, który z Dinama Zagrzeb trafił do Lipska, a potem do Manchesteru City.
Jak odbierany jest początek misji Gattuso w Splicie? W przeszłości 46-letni Włoch dawał się poznać jako osoba mocno temperamentna.
- Początek wygląda super. Gattuso rozmawiał z niektórymi zawodnikami jeszcze zanim przyszedł do klubu. Pierwsze jego dni w Hajduku pokazują, że on nie jest jakimś "dyktatorem" - wskazuje Bumbak. - Owszem, kocha dyscyplinę i jej wymaga, ale ma zrozumienie dla piłkarzy i jest otwarty na dialog. Jest pozytywnie odbierany przez zawodników Hajduka, a jednocześnie czują wobec niego respekt, wobec trenera i piłkarskiej legendy - dodaje nasz rozmówca.
Karuzela trenerska w Hajduku się zatrzyma?
Problemem Hajduka był jednak w ostatnich latach brak stabilizacji. Kolejni trenerzy, krajowi i zagraniczni, byli zwalniani pod byle pretekstem. W ciągu ostatniej dekady splicki klub prowadziło - licząc z Gattuso - aż 20 szkoleniowców.
- Hajduk powinien zaufać trenerowi i nie szukać koniecznie natychmiastowego wyniku. Nie od razu Rzym zbudowano. Jasne, kiedy sporo zainwestujesz, to chciałoby się, żeby to się od razu zwróciło poprzez zdobyte trofea. W klubie ze Splitu powinni być jednak cierpliwi i iść do przodu krok po kroku - podkreśla Bumbak.
- Trzeba tak wzmocnić kadrę, by odpowiadało to założeniom i systemowi trenera Gattuso. A nie na tej zasadzie, że danych graczy chce tylko dyrektor sportowy czy władze klubu, a nie chce Gattuso.
Poza Dzeko czy Rakiticiem, inne pozycje też wymagają doinwestowania - Hajduk musi się wzmocnić na skrzydłach, m.in. po sprzedaży Jana Mlakara do Włoch w zeszłym sezonie - wskazuje Bumbak.
Pytanie jednak, czy ściąganie doświadczonych graczy z uznanymi nazwiskami, jak wcześniej Perisić, Rakitić czy Dzeko nie będzie jednocześnie blokować możliwości rozwoju młodym talentom Hajduka, których "produkcją" klub ostatnio się chełpił. Piłkarskie perełki - jak kiedyś np. Luka Vusković, znany z wypożyczenia do polskiej Ekstraklasy - też gdzieś muszą się przecież ogrywać.
Kto mistrzem Chorwacji?
Czy Hajdukowi uda się wrócić na szczyt już w najbliższym sezonie? Czy po 20 latach może sięgnąć po mistrzowską koronę? Czy w lidze chorwackiej w końcu będą realne emocje związane z wyścigiem o tytuł, który ostatnio raz po raz zdobywał klub z Zagrzebia?
- Celem Hajduka na ten sezon jest włączenie się do rywalizacji o tytuł mistrzowski w kraju, ale też awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy - mówi Bumbak. - To ważne również z racji potencjalnego zastrzyku finansowego. Trzeba pamiętać, że z drugiej strony Dinamo też będzie w tym sezonie wzmocnione, więc i Hajduk chce się wzmocnić, by móc być najmocniejszym klubem w Chorwacji. Na ten moment kibice nie mają tak wysokich oczekiwań, jak w poprzednim sezonie, ale przyjście Rakiticia i Dzeko pewnie by to zmieniło - podsumowuje dziennikarz.
Justyna Krupa, WP SportoweFakty
Mówił, że Probierz będzie prosił Boga o wybaczenie. Teraz "pokój i miłość"
Młody Polak zachwyca w USA. "Niewielu to ma. Wspaniały chłopak"