Nie milkną echa piątkowego (21.06) meczu reprezentacji Polski z Austrią na Euro 2024. Biało-Czerwoni polegli 1:3 i ponieśli drugą porażkę na turnieju. Co więcej, bezbramkowy remis w spotkaniu Francji z Holandią sprawił, że podopieczni Michała Probierza stracili matematyczne szanse na awans do fazy pucharowej turnieju.
Starcie z Austrią spotkało się z wieloma komentarzami ekspertów i przedstawicieli środowiska piłkarskiego. O szczerą refleksję na temat gry kadry pokusił się też Jacek Krzynówek. 48-letni były reprezentant Polski, który w narodowych barwach zagrał 96 meczów, w rozmowie z Radosławem Majdanem w podcaście "Misja Sport" wskazał główne przyczyny piątkowej porażki.
- Tak naprawdę były to indywidualne błędy, bo od tego się zaczyna. Na pewno można chwalić Bednarka za całokształt, ale w tym najważniejszym momencie mija się z piłką, zostaje przepchnięty i jest rzut karny. Takie indywidualne błędy decydują o końcowym wyniku i oczywiście jak ryzykujemy, to podchodzimy wyżej i ryzyko jest bardzo duże - ocenił Krzynówek.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Kto w bramce na mecz z Francją? "Nie wyobrażam sobie"
Były pomocnik wskazał również, że Polacy zostali w drugiej połowie spotkania zdominowani fizycznie przez rywali. Przed początkiem meczu wiele mówiło się, że jedną z najgroźniejszych broni reprezentacji Austrii jest wysoki i agresywny pressing, którym rzeczywiście nękali Biało-Czerwonych. Krzynówek dodał też, że niepowodzenie na Euro 2024 można było zakładać już przed startem turnieju, a piłkarze potrzebują jeszcze czasu, by w pełni przystosować się do systemu gry, który chce wdrożyć Michał Probierz.
- Selekcjoner prowadził kadrę dopiero w 10 meczach. Tak naprawdę wprowadza dopiero swoje metody i to, co chce grać. Potrzebuje czasu. Oczywiście tego czasu przed mistrzostwami nie było. Tego należało się z grubsza spodziewać. Eliminacje też pokazały, że zawalono w ostatnich pięciu latach. Było czterech selekcjonerów i to ma wpływ na to, co się dzieje teraz w reprezentacji - mówił. Na koniec dodał zaapelował jeszcze do kibiców, by ci nie odwracali się od Biało-Czerwonych.
Polskę na Euro 2024 czeka jeszcze mecz z Francją, która walczy o zwycięstwo w grupie D. Spotkanie odbędzie się we wtorek 25 czerwca na Signal Iduna Park w Dortmundzie. Początek o godzinie 18:00.
Czytaj też:
Kadra nie chowa głowy. Wcześniej dochodziło do absurdów
"A ty co byś zrobił?". Dawidowicz zaskoczył dziennikarza