Na Stadionie Olimpijskim w Berlinie Biało-Czerwoni mogli liczyć na gorący doping kibiców, którzy tłumnie zjechali do niemieckiej stolicy. Niestety przegrana z Austrią (1:3) przekreśliła szanse polskich piłkarzy na wyjście z grupy D. We wtorek reprezentacja rozegra ostatni mecz w ramach Euro 2024, z ekipą Francji, i będzie mogła wrócić do kraju.
Niestety po zakończeniu spotkania Polska - Austria nie popisała się część fanów. Według relacji portalu bz-berlin.de grupa około 20 ludzi (głównie Polaków) wstrząsnęła barierkami ustawionymi przed strefą kibica przy Bramie Brandenburskiej i nękała stewardów. Sytuacja groziła eskalacją, dlatego wezwana została policja.
Kibice zaatakowali funkcjonariuszy, rzucając w nich butelkami, kamieniami i materiałami pirotechnicznymi. Do opanowania sytuacji użyto gazu pieprzowego i pałki wielofunkcyjnej. Z raportu policji wynika, że część kibiców podjęła próbę odbicia zatrzymanych już osób. Według najnowszych danych aresztowano w sumie 10 ludzi.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Co z przyszłością Michała Probierza? Reprezentanci mówią jednym głosem
W wyniku wywołanych w strefie kibica zamieszek rannych zostało ośmiu policjantów. Jeden z funkcjonariuszy doznał złamania kości przedramienia. Natomiast jeden z fanów został zabrany do szpitala z podejrzeniem urazu mózgu. Wszyscy policjanci oraz pozostali kibice otrzymali pomoc medyczną.
Przypomnijmy, że już w trakcie meczu doszło na Stadionie Olimpijskim do dramatycznej sytuacji. Jeden z kibiców spadł z trybuny do rowu z wysokości ok. trzech metrów i został odwieziony karetką do szpitala (więcej tutaj).
Czytaj także:
Berliński koszmar. Polska przegrywa z Austrią i jest jedną nogą za burtą
"Karygodne". Wybrano najgorszego Polaka na boisku