Na Euro 2024 awansowaliśmy jako ostatni (po barażach), a odpadamy jako pierwsi (już po drugim meczu). Reprezentacja Polski nie sprawiła sensacji i bardzo szybko wylała kubeł zimnej wody na rozpalone głowy kibiców po przegranej z Holandią parę dni temu, choć wtedy mówiono, ze przynajmniej gra była ładna dla oka. Co prawda wynik absolutnie się nie zgadzał, natomiast kilka dni później nie było ani wyniku, ani stylu.
- W sporcie musisz być twardy. Nie może być momentu, gdy zaczynasz się nad sobą rozczulać. Trzeba to przyjąć z pokorą. Mieliśmy bardzo silną grupę, ale zalążki tej drużyny są. Ostatni mecz z Francją traktujemy bardzo poważnie, jako przygotowanie do Ligi Narodów i eliminacji mistrzostw świata. Nie powiemy teraz zawodnikom, że nie wyszły nam dwa mecze i z Francją już nie zagramy w taki sam sposób. Będziemy tak grać dopóki będę trenerem. Mamy zespół w przebudowie i nie odejdziemy od drogi, którą obraliśmy - powiedział selekcjoner Michał Probierz na konferencji prasowej.
- Po meczu powiedziałem zawodnikom, żeby podnieśli głowy i normalnie rozmawiali z ludźmi. Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Może nie wystarczyło nam to jeszcze na tych mistrzostwach, ale wierzę, że w Lidze Narodów i w kolejnych eliminacjach będziemy silni. W żaden sposób się nie poddaję, jestem pełen nadziei, bo widzę, że ci zawodnicy chcą, pracują, ale czasami nam nie wychodzi - komentował Probierz.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Dosadna ocena Polaków. Mierzejewski wyróżnił jednego zawodnika
Po zakończeniu spotkania fala krytyki wylała się m.in. na Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji został oceniony bardzo surowo, praktycznie nic nie wniósł do gry zespołu. Sami napisaliśmy w swoich ocenach, że jedyne czym się wyróżnił, to uderzeniem rywala łokciem w głowę. Sportowo było fatalnie.
Brzmi to brutalnie, natomiast kadra wyglądała lepiej z Holandią, gdy Lewandowski nie zagrał. A przecież nie od dziś wiadomo, że "Lewy" jest zdecydowanie bliżej niż dalej zakończenia kariery. Choć z drugiej strony Probierz myśli nieco inaczej.
- Po mistrzostwach Europy widzę dla niego taką samą rolę, jaką miał. Nie mam od niego żadnych informacji, żeby coś miało się zmienić. Uważam, że Robert dalej pomaga dużej grupie zawodników, ale musimy dążyć do tego, żeby to jeszcze poprawić - powiedział selekcjoner.
Inna sprawa, że Lewandowski nie zagrał przeciwko Austrii od początku, choć w ostatnich dniach wszyscy wokół kadry przekonywali, że jest gotowy. - Chcieliśmy, żeby Adam Buksa i Krzysztof Piątek porozbijali trochę rywali i ich podmęczyli. Poza tym rozmawialiśmy z Robertem, żeby nie ryzykować kolejnego urazu - komentował.
Na teraz fakty są jednak takie, że odpadamy. Koniec mistrzostw. Do widzenia - jak mawiał Jacek Gmoch.
- Jeszcze ustalamy szczegóły, ale prawdopodobnie od razu po meczu z Francją wrócimy samolotem do Polski - przyznał trener Probierz.
CZYTAJ TAKŻE:
Były piłkarz Jagiellonii zaatakował Probierza i Kuleszę. "Niszczą zawodników"
Były wiceprezes PZPN grzmi. "Jesteśmy słabi"