Euro 2024 rozpędza się. Sobota jest pierwszym dniem turnieju, na który zaplanowano dawkę trzech meczów. Konfrontacja Węgier ze Szwajcarią zakończyła pierwszą kolejkę w grupie A. W niej obu zespołom towarzyszą Niemcy oraz Szkocja. W piątek gospodarze Euro zdemolowali 5:1 przeciwnika z Wysp Brytyjskich i zajęli wygodnie pierwsze miejsce w tabeli.
Szwajcaria potrzebowała niewiele więcej czasu niż Niemcy na zdobycie prowadzenia w swoim meczu. Była 12. minuta i Kwadwo Duah poradził sobie w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Podanie prostopadłe wykonał Michael Aebischer i, jak się okazało, zrobił to w perfekcyjnym momencie. Asystent Slavko Vincicia podniósł spalonego, jednak polscy sędziowie na VAR-ze podpowiedzieli, że Kwadwo Duah znalazł się całym ciałem przed nogą ostatniego obrońcy z Węgier - Attili Szalaia.
Kwadwo Duah cieszył się z gola w mistrzostwach Europy zaledwie 11 dni po debiucie w piłce reprezentacyjnej. Murat Yakin zbierał owoce odważnego postawienia na klubowego kompana Jakuba Piotrowskiego z Ludogorca Razgrad. To jednocześnie pierwszy piłkarz z ligi bułgarskiej, który zdobył gola w Euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W 20. minucie otworzyła się idealna szansa na wpakowanie piłki po raz drugi do siatki Węgrów. Ponownie doszło do pojedynku z bramkarzem, jednak Ruben Vargas nie ominął strzałem Petera Gulacsiego. Drużyna znad Balatonu zawdzięczała golkiperowi, że pozostała w kontakcie z przeciwnikiem.
W pierwszej połowie Węgrzy nie przypominali o ich ładnej twarzy z eliminacji. Na początku meczu postraszyli Yanna Sommera tylko strzałem z dystansu Rolanda Sallaia. Na pierwsze uderzenie celne trzeba było poczekać do 40. minuty. W niej mający polskie korzenie Willi Orban strącił piłkę po wrzutce Dominika Szoboszlaia.
Szwajcaria była skuteczniejsza, konkretniejsza. W 45. minucie Michael Aebischer dołożył gola na 2:0 do asysty. Wściekał się Peter Gulacsi i wymachiwał pięścią, ponieważ jego kompani z pola pozwolili na bezkarne przymierzenie zza pola karnego. Michael Aebischer ułożył sobie piłkę na prawej stopie i skierował ją w sam narożnik bramki Węgier. Helweci po raz pierwszy w historii występów w mistrzostwach Europy zeszli na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.
Węgrzy próbowali rozchmurzyć się po zmianie stron. Dostali pozwolenie od przeciwnika na rozgrywanie piłki i w 63. minucie zapachniało golem kontaktowym. Barnabas Varga uciekł obrońcom i główkował po miękkiej wrzutce. Zabrakło odrobiny dokładności do podniesienia temperatury widowiska. Kolejna szansa Barnabasa Vargi przyniosła już gola na 1:2. Strzelił on z bliska głową po dośrodkowaniu Dominika Szoboszlaia w 66. minucie.
Tym samym Madziarom pozostało jeszcze trochę czasu na uratowanie się przed porażką pomimo falstartu. Węgry grały energiczniej niż w pierwszej połowie, jednak czas pracował na ich niekorzyść. Szwajcaria przetrwała najtrudniejsze dla niej chwile i w doliczonym czasie dołożyła gola na 3:1 miękkim strzałem Breela Embolo. Rezerwowy napastnik wykorzystał katastrofalne zachowanie w obronie Williego Orbana.
W drugim meczu turnieju Węgrzy zagrają z Niemcami, a Szwajcaria ze Szkocją.
Węgry - Szwajcaria 1:3 (0:2)
0:1 - Kwadwo Duah 12'
0:2 - Michael Aebischer 45'
1:2 - Barnabas Varga 66'
1:3 - Breel Embolo 90'
Składy:
Węgry: Peter Gulacsi - Adam Lang (46' Bendeguz Bolla), Willi Orban, Attila Szalai (80' Marton Dardai) - Attila Fiola, Adam Nagy (69' Laszlo Kleinheisler), Andras Schafer, Milos Kerkez (79' Martin Adam) - Roland Sallai, Dominik Szoboszlai - Barnabas Varga
Szwajcaria: Yann Sommer - Fabian Schaer, Manuel Akanji, Ricardo Rodriguez - Silvan Widmer (68' Leonidas Stergiou), Granit Xhaka, Remo Freuler (86' Vincent Sierro), Dan Ndoye (86' Fabian Rieder) - Michel Aebischer, Ruben Vargas (74' Breel Embolo) - Kwadwo Duah (68' Zeki Amdouni)
Żółte kartki: Szalai, Fiola (Węgry) oraz Widmer, Freuler (Szwajcaria)
Sędzia: Slavko Vincić (Słowenia)
Czytaj także: To im się udało. Barcelona oryginalnie nazwała Lewandowskiego
Czytaj także: Co za słowa Niemców o Polakach. "To dla nas zaszczyt"