Zalewski spóźnił się na kadrę. Probierz ujawnił powód

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Nicola Zalewski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Nicola Zalewski

Na niedzielę (2 czerwca) zaplanowano początek zgrupowania reprezentacji Polski. W dniu tym komplet powołanych zawodników miał stawić się w Warszawie. Na razie jednak trwa oczekiwanie na przybycie Nicoli Zalewskiego, co wyjaśnił już Michał Probierz.

Sezon klubowy oficjalnie dobiegł końca. W niedzielę, 2 czerwca rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski. Przypomnijmy, że Michał Probierz powołał 28-osobową grupę, która w najbliższym czasie powalczy o wyjazd na Euro 2024. Selekcjoner zmuszony będzie zrezygnować z dwóch zawodników.

Odbyła się już pierwsza konferencja prasowa kadry, w której udział wzięli kapitan Robert Lewandowski oraz Probierz. Nasz selekcjoner wyjawił, że od poniedziałku rozpoczną się pełne przygotowania z uwagi na to, iż w niedzielę kadrowicze dopiero pojawili się w Warszawie.

Probierz zaznaczył również, że w Warszawie nie pojawił się tylko i wyłącznie Nicola Zalewski. Szybko jednak przekazał, co jest powodem jego absencji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalnie to zrobił! Gol "stadiony świata"

- Wielu zawodników przyleciało, jedynie Nicoli Zalewskiego nie ma. To jednak żadna sensacja, akurat samolot się spóźnił i cztery godziny był na lotnisku, także nie zdąży na zajęcia i doleci wieczorem - wyznał 51-latek.

Problemy ze strony zawodnika AS Romy nie budzą jednak większych obaw. Co prawda nie weźmie on udziału w niedzielnym treningu wprowadzającym, ale nie będzie to dla niego wielka strata. Najważniejszą informacją jest to, że nie opuści kolejnych, znacznie ważniejszych.

Przypomnijmy, że nasza kadra będzie przebywać w stolicy do wtorku, 11 czerwca. W tym czasie rozegra mecze towarzyskie z Turcją i Ukrainą. Następnie w wyżej wspomnianym dniu Biało-Czerwoni udadzą się do Niemiec na najważniejszą imprezę 2024 roku, czyli mistrzostwa Europy.

Przeczytaj także:
Chcą Lewandowskiego? Polak sam skomentował rewelacje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty