3 
W Londynie gra toczyła się o wielką stawkę. Real Madryt zmierzył się z Borussią Dortmund o Puchar Europy. Już w pierwszej połowie sporo pracy miał Slavko Vincić. Słoweniec pokazał trzy żółte kartki, z czego jedną został ukarany gwiazdor "Królewskich", Vinicius Junior.
Co takiego uczynił napastnik Realu, że znalazł się w notesie głównego arbitra? W 35. minucie sfaulował bramkarza Borussii Gregora Kobela. Był to zdecydowany atak na szwajcarskiego golkipera, zupełnie niepotrzebny.
"Vini" liczył na to, że Kobel popełni błąd, dlatego ruszył w jego kierunku. Bramkarz niemieckiej drużyny szybko jednak pozbył się piłki, zagrywając ją do kolegi z formacji obronnej. Wówczas został trafiony nogą przez brazylijskiego napastnika hiszpańskiego zespołu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny błąd w finale! Na szczęście jej wybaczyli
To zdarzenie było bardzo bolesne dla Kobela. Na szczęście bramkarzowi nic poważnego się nie stało i mógł kontynuować grę. Do przerwy jego drużyna remisowała bezbramkowo z Realem. W drugiej połowie "Królewscy" zdobyli dwa gole, a jedną z nich Vinicius, który ustalił rezultat spotkania na 2:0.
Tymczasem w mediach społecznościowych nie zabrakło opinii, że Vincić potraktował Viniciusa trochę ulgowo. Zdaniem tych osób to zagranie kwalifikowało się na pokazanie nawet czerwonej kartki. Swoją opinię argumentowali tym, że piłkarz Realu wyraźnie spóźnił się ze swoim wejściem.
Czytaj także:
Borussia szarżowała na połowie Realu. Zabrakło naprawdę niewiele [WIDEO]
Finał LM został przerwany. Ochroniarze nie mogli go złapać
Czy Vinicius Junior powinien otrzymać czerwoną kartkę? 
