Jeszcze kilka lat temu Robert Lewandowski podpisywał kontrakty ze światowymi markami i był twarzą ich kampanii reklamowych. Współpracowały z nim Gillette czy Huawei. Kilka dni temu "Lewy" podpisał umowę z firmą G2A.com, która zajmuje się handlem grami, oprogramowaniem oraz produktami cyfrowymi.
- Cyfrowa rozrywka jest już nieodłączną częścią naszej codzienności i jako sportowiec oraz gracz z ciekawością obserwuję dalszy rozwój esportu i gamingu. Jestem przekonany, że tradycyjny sport i aktywność fizyczna mogą się nie tylko rozwijać równolegle ze światem cyfrowym, ale także, że te dziedziny mogą wspierać się wzajemnie - powiedział Robert Lewandowski.
Co o tym ruchu sądzą specjaliści od marketingu sportowego? Gdy Lewandowski zapozna się z ich opiniami, to nie będzie zadowolony. Eksperci krytycznie oceniają jego ruchy marketingowe. Ich słowa cytuje serwis proto.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu
- Przyszedł czas, że o strategii wizerunkowej Roberta Lewandowskiego trzeba powiedzieć, że jej po prostu chyba w ogóle nie ma. Kolejne kontrakty, decyzje i zachowania to właściwie skakanie od ściany do ściany, chaos komunikacyjny i marketingowy. A w konsekwencji, prześmiewcze reakcje opinii publicznej. Naprawdę nadszedł już czas, aby Robert Lewandowski na poważnie wziął się za ratowanie swojego wizerunku. - powiedział Grzegorz Kita, prezes i założyciel Sport Management Polska.
- Gdy dodamy do tego brak wyczucia i reakcje sztabu prawnego Roberta Lewandowskiego, który próbował cenzurować internetowe memy na jego temat – układa się obraz niezbyt profesjonalnie przygotowanej strategii wizerunkowej, w której ktoś nie zastanawia się nad konsekwencjami pewnych decyzji, strzelając sobie samobója - dodał dr Krystian Dudek, Pełnomocnik Rektor Akademii WSB ds. PR, specjalista w zakresie zarządzania wizerunkiem.
Z kolei ekspert ds. komunikacji internetowej i digital marketingu, Wojciech Kadryś, stwierdził, że Lewandowski powinien sobie zrobić przerwę od współprac reklamowych. Porównał go do Igi Świątek.
- Uważam, że Iga Świątek ma wspaniale prowadzoną markę osobistą i idealnie dobiera firmy. Kiedy Iga Świątek została ambasadorką Lego, nie wzbudziło to większego zdziwienia, ponieważ wielokrotnie wspominała, że uwielbia układać klocki Lego na przykład przed meczem i to ją odstresowuje. To jest autentyczne, naturalne i niewymuszone. A czy Robert Lewandowski kiedykolwiek pokazywał, że gra w gry? No nie. Ta jego współpraca z G2A jest typowym rzutem na kasę. Przecież on nie jest w ogóle kojarzony z grami. Nawet nie wiem, czy on wie, co reklamuje - dodał Kadryś.
Czytaj także:
Co dalej z przyszłością Grzegorza Krychowiaka po spadku? Jedno jest już jasne
Sensacyjne powołanie na Euro 2024? "Nie sposób go pominąć"