Szaleństwo w meczu Juventusu. Polacy w rolach głównych

PAP/EPA / Serena Campanini / Mecz Serie A: Bologna FC - Juventus FC
PAP/EPA / Serena Campanini / Mecz Serie A: Bologna FC - Juventus FC

Była asysta Kacpra Urbańskiego, następnie gol Arkadiusza Milika, a do tego szokujący zwrot akcji. Juventus zremisował z Bologną 3:3, choć wchodził w ostatni kwadrans widowiska z trzema golami straty do przeciwnika.

Dużo działo się w poprzednim tygodniu w Juventusie. W środę Bianconeri zdobyli Puchar Włoch, po czym rozstali się z trenerem Massimiliano Allegrim. Stara Dama dokończy sezon pod wodzą Paolo Montero. Tymczasowy szkoleniowiec chciał zdobyć komplet punktów w pozostałych dwóch meczach ligowych. Od razu czekało go niełatwe zadanie w starciu z Bologną FC na Stadio Renato Dall'Ara.

Do zdobycia w poniedziałek było trzecie miejsce w tabeli przed ostatnią kolejką sezonu. Zespoły przystąpiły do hitu z identyczną liczbą punktów i zapewnionym biletem do pierwszej edycji zreformowanej Ligi Mistrzów. Maksymalnie jeden z nich może jeszcze stanąć na podium mistrzostw Włoch, ponieważ złote medale przypadły już Interowi, a srebrne Milanowi.

W kadrach obu zespołów są czterej Polacy i trzej znaleźli się w podstawowych składach. Od początku zagrali bramkarze numer jeden i dwa reprezentacji, czyli Wojciech Szczęsny oraz Łukasz Skorupski. Do tego Kacper Urbański został ustawiony w ofensywie Bologni za plecami napastnika Santiago Castro. Tylko Arkadiusz Milik czekał na swoją szansę na ławce rezerwowych i dostał ją w 63. minucie, kiedy zmienił Dusana Vlahovicia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Juventus stracił gola wcześniej niż strzelił go w wygranym 1:0 finale Pucharu Włoch przeciwko Atalancie. Była 2. minuta i Bologna cieszyła się ze zdobycia prowadzenia strzałem Riccardo Calafiorego. Obrońca znalazł się w środku pola karnego i huknął pod poprzeczkę w bramce Wojciecha Szczęsnego. Gościom nie udało się dobrze wybić futbolówki po rozegraniu rzutu rożnego, za co nadeszła kara.

Drużyna z Bolonii nie zamierzała zatrzymać się i oddać inicjatywy. Gospodarze zostali na połowie Juventusu i chłostali przeciwnika. W 11. minucie z gola cieszył się Santiago Castro, który dostał szansę pokazania się w ataku Bologni pod nieobecność Joshui Zirkzee. Przy golu asystował Kacper Urbański, który sam miał ochotę na główkowanie do bramki po dośrodkowaniu, jednak zagrał tak, że piłka odbiła się jeszcze od Argentyńczyka.

Kacper Urbański znalazł się w klasyfikacji kanadyjskiej ligi dopiero w przedostatniej kolejce sezonu. Poniedziałkowa asysta to pierwsza w rozgrywkach młodzieżowego reprezentanta Polski.

Jeżeli Juventus miał nadzieję na uratowanie wyniku po przerwie, to została ona jeszcze zmniejszona golem na 3:0 Riccardo Calafiorego w 53. minucie. Obrońca wykorzystał złe wyprowadzenie piłki przez Bianconerich, a kiedy wtargnął w pole karne, pokonał Wojciecha Szczęsnego miękką podcinką. Polak nie naprawił błędów kompanów z pola.

Końcówka meczu przebiegła z Arkadiuszem Milikiem, ale bez wymienionego w 69. minucie Kacpra Urbańskiego. W 76. minucie wyjaśniło się, że Łukaszowi Skorupskiemu nie uda się zachować czystego konta. Juventus poprawił wynik na 1:3 strzałem Federico Chiesy. Nie zastanawiał się on długo nad sposobem pokonania Polaka i ominął go mocnym strzałem. Nie popisał się sekundę wcześniej Jhon Lucumi w obronie Bologni i tak rozpoczęło się jej nieszczęście.

Stara Dama poczuła krew, szła za ciosem i w 83. minucie cieszyła się ze złapania kontaktu z przeciwnikiem. Arkadiusz Milik pokonał Łukasza Skorupskiego pięknym strzałem ponad murem z rzutu wolnego. Gol Polaka kompletnie rozbił Bolognę, która pozwoliła Juventusowi na wyrównanie już w 84. minucie. Zespół z Turynu ponownie świętował trafienie zmiennika, ponieważ to Kenan Yildiz oddał uderzenie na 3:3 na zakończenie ataku solowego.

Nic tego nie zapowiadało, a jednak Bologna nie wygrała i w tym momencie los podium jest w rękach piątej Atalanty. To dlatego, że traci ona po dwa punkty do Rossoblu oraz Juventusu, a w przeciwieństwie do wspomnianych zespołów rozegra jeszcze dwa mecze, a nie jeden.

Bologna FC - Juventus FC 3:3 (2:0)
1:0 - Riccardo Calafiori 2'
2:0 - Santiago Castro 11'
3:0 - Riccardo Calafiori 53'
3:1 - Federico Chiesa 76'
3:2 - Arkadiusz Milik 83'
3:3 - Kenan Yildiz 84'

Składy:

Bologna: Łukasz Skorupski - Stefan Posch, Riccardo Calafiori (75' Sam Beukema), Jhon Lucumi, Victor Kristiansen - Remo Freuler (75' Oussama El Azzouzi) - Dan Ndoye, Michel Aebischer, Kacper Urbański (69' Giovanni Fabbian), Jens Odgaard (70' Riccardo Orsolini) - Santiago Castro (63' Alexis Saelemaekers)

Juventus: Wojciech Szczęsny - Federico Gatti (57' Kenan Yildiz), Bremer, Danilo - Andrea Cambiaso (46' Timothy Weah), Fabio Miretti (46' Carlos Alcaraz), Manuel Locatelli, Adrien Rabiot (70' Nicolo Fagioli), Samuel Illing-Junior - Dusan Vlahović (63' Arkadiusz Milik), Federico Chiesa

Żółte kartki: Aebischer (Bologna) oraz Miretti, Cambiaso, Danilo, Bremer, Fagioli (Juventus)

Sędzia: Giovanni Ayroldi

Tabela Serie A:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Mogło dojść do sensacyjnego transferu Messiego? Namawiali go przez 10 dni
Czytaj także: Mourinho uderza we władze Romy. "Niewiele wiedzą o piłce"

Komentarze (5)
avatar
regulator
21.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O kurka , gdyby nie Polacy byłoby 0:0 i nudny mecz. 
avatar
pawos77
21.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Brama wpadla, ale jakby mur nie podskoczyl to bramkarz by to obronił. 
avatar
Strikex
21.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Show... Jak patrzę na Milika to chyba Muppet show 
avatar
Jan Matejko
21.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wyraźny sygnał.