Na drodze do finału GieKSa pokonała kolejno Ślęzę Wrocław, Pogoń Szczecin, Rekord Bielsko-Biała, Górnika Łęczna i UKS SMS Łódź. Nigdy jeszcze w historii klub z Katowic nie sięgnął po krajowe trofeum. Przed rokiem po raz pierwszy zostały mistrzyniami kraju, a w aktualnie trwającym sezonie mają szansę na dublet.
- Na myśl o tym spotkaniu towarzyszy na pewno lekka ekscytacja, ale musimy robić wszystko tak, by przygotować się jak najlepiej do tego spotkania i zgarnąć krajowe trofeum - zapowiadała przed finałem w wywiadzie dla klubowej telewizji napastniczka GKS-u Dżesika Jaszek.
- Nasze nastawienie jest na pewno inne niż dwa lata temu, kiedy także grałyśmy w finale. Wtedy miałyśmy takie odczucie, że sam awans jest już sukcesem i fajne jest to, że w nim jesteśmy. I nawet jeśli przegramy, to nic się nie stanie. Teraz widać to po nas, po zawodniczkach, po sztabie, że nie przyjmujemy żadnej innej opcji jak powrót do Wrocławia z pucharem - deklarowała obrończyni Śląska Aleksandra Dudziak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić
Jednakże od początku spotkania inicjatywa była po stronie zespołu z Górnego Śląska. Nieznacznie, ale jednak. Najpierw niecelnie uderzyła Anita Turkiewicz, a w 20. minucie Anna Bocian odbiła strzał Dżesiki Jaszek. W 36. minucie Klaudia Słowińska była faulowana w polu karnym Śląska przez Kamilę Czudecką i sędzia Ewa Augustyn - po konsultacji z wozem VAR - podyktowała rzut karny dla GieKSy. Na bramkę zamieniła ją Marlena Hajduk.
Jeszcze przed przerwą znakomitą szansę na wyrównanie zmarnowała Marcelina Buś. Napastniczka Śląska znalazła się w sytuacji sam na sam z Kingą Seweryn, ale to bramkarka ekipy z Katowic wyszła z niej zwycięsko. A tuż po przerwie świetne podanie w szesnastkę dostała Nicola Brzęczek i mistrzynie kraju prowadziły już 2:0.
Zespół trener Karoliny Koch nie przestawał napierać, czego efektem był ładny gol Aleksandry Nieciąg w 56. minucie. Było to uderzenie w okienko wrocławskiej bramki. Piłkarki z Dolnego Śląska w ostatnim kwadransie jeszcze szukały choćby trafienia honorowego, lecz tego popołudnia na Arenie Lublin nic nie udało im się ustrzelić.
Tym samym GKS Katowice sięgnął po raz pierwszy w historii po Orlen Puchar Polski kobiet. A dublet jest dalej możliwy, bo na dwie kolejki przed końcem sezonu ligowego katowiczanki mają trzy punkty przewagi nad drugą Pogonią Szczecin.
GKS Katowice - Śląsk Wrocław 3:0 (1:0)
1:0 - Marlena Hajduk 38' - z karnego
2:0 - Nicola Brzęczek 47'
3:0 - Aleksandra Nieciąg 56'
Składy:
GKS: Kinga Seweryn (88' Weronika Klimek) - Dominika Misztal, Joanna Olszewska, Marlena Hajduk - Karolina Bednarz (88' Anna Konkol), Aleksandra Nieciąg (78' Natalia Kulig), Gabriela Grzybowska, Anita Turkiewicz - Klaudia Słowińska, Dżesika Jaszek (46' Nikola Brzęczek), Julia Włodarczyk (46' Klaudia Maciążka).
Śląsk: Anna Bocian - Dominika Szkwarek, Aleksandra Dudziak, Julia Maskiewicz (46' Joanna Węcławek) - Aleksandra Żurek, Natalia Sitarz, Joanna Wróblewska (86' Kinga Klimczak), Magdalena Półrolniczak (59' Martyna Buś), Kamila Czudecka (46' Oliwia Krysman) - Klaudia Adamek (86' Gabriela Lewicka), Marcelina Buś.
Żółte kartki: Olszewska, Kulig (GKS) - Słowińska, Wróblewska, Krysman, Węcławek, Szkwarek, Martyna Buś (Śląsk).
Sędziowała: Ewa Augustyn (Gdańsk).
Widzów: 2 262
Czytaj również: Legenda zakończyła karierę w reprezentacji Polski