Piast Gliwice był klubem, z którego Kamil Wilczek wypłynął na szerokie wody. W sezonie 2014/15 zdobył 20 bramek w Ekstraklasie, został królem strzelców i zapracował na zagraniczny transfer.
Co prawda przygoda z włoskim Carpi okazała się nieporozumieniem, ale później przyszły przenosiny do Brondby, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Wilczek regularnie strzelał gole, stał się jedną z ważniejszych postaci w zespole. Później został jednak znienawidzony przez kibiców, bo przeszedł do FC Kopenhaga i z tym klubem wywalczył mistrzostwo Danii.
Wiosną 2022 roku wrócił do Piasta. Jak się okazuje, tylko na dwa i pół sezonu, bo w piątek klub poinformował, że Wilczek nie będzie dłużej występował w tej drużynie.
- W Gliwicach rozpoczęła się moja przygoda z Ekstraklasą, po wielu latach wzlotów i upadków przyszedł czas na definitywne odejście. Nie wiem jeszcze jak potoczą się moje dalsze losy, ale wiem że to miasto i klub zawsze będę wspominał z dużym sentymentem - powiedział Wilczek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny
Wilczek ma ważny kontrakt z Piastem do 30 czerwca 2024 roku. Klub miał co prawda opcję przedłużenia współpracy o kolejne dwanaście miesięcy, natomiast powyższy komunikat oznacza, że do tego nie dojdzie.
W obecnym sezonie Wilczek nie miał dużego wkładu w wyniki osiągane przez zespół z Gliwic. Przez problemy zdrowotne stracił praktycznie całą rundę jesienną, a w 2024 roku grał sporadycznie. Tak naprawdę dopiero w ostatnich tygodniach na dobre wrócił do składu - zdobywał bramki w meczach z Wartą Poznań i Koroną Kielce.
W zespole Piasta rozegrał w sumie 165 spotkań i strzelił 52 gole. Jest najlepszym strzelcem Piasta w Ekstraklasie.
Z zespołem Piasta żegna się również Tom Hateley, dla którego będzie to jednocześnie zakończenie piłkarskiej kariery. - Ta myśl dojrzewała we mnie od jakiegoś czasu, więc mogłem się do tego wszystkiego przygotować. Jestem podekscytowany przyszłością, ale oczywiście jest mi smutno, że mój czas jako czynnego piłkarza się kończy. Jestem też niezmiernie szczęśliwy, że przez prawie 20 lat mogłem być całkowicie poświęcony piłce. Targają mną takie mieszane uczucia - powiedział Anglik.
Uroczyste pożegnanie ich obu ma nastąpić przy okazji sobotniego meczu z Jagiellonią Białystok.
CZYTAJ TAKŻE:
Zdumiewające słowa byłego reprezentanta. Ujawnił, co kazał mu zrobić właściciel Wisły
Sensacyjne powołanie? "Należy mu się szansa na wyjazd na Euro"