Reprezentacja Polski będzie na Euro 2024 w Niemczech rywalizować w grupie D z Francją, Holandią oraz Austrią. Ta ostatnia kadra przechodzi ciekawą przemianę pod wodzą niemieckiego szkoleniowca, 65-letniego Ralfa Rangnicka.
- Austria gra obecnie naprawdę dobry futbol. Koncentrują się na swoim własnym stylu, niekoniecznie na rywalach. Choć z pewnością mają respekt wobec każdego przeciwnika w tej grupie na Euro, również wobec Polski - mówi WP SportoweFakty Stefan Savić, były juniorski reprezentant Austrii, niegdyś zawodnik m.in. Wisły Kraków, a obecnie pomocnik Warty Poznań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ przechytrzył rywali. Nikt się tego nie spodziewał!
Savić wspomina Sabitzera
Mający serbskie korzenie, ale urodzony w Salzburgu Savić w przeszłości grywał z obecnymi kadrowiczami Rangnicka, w tym z jedną z gwiazd reprezentacji Austrii Marcelem Sabitzerem, a także ze Stefanem Lainerem.
- Z Lainerem graliśmy razem w czasach RB Salzburg. Z kolei Marcela Sabitzera znam z juniorskich reprezentacji Austrii - wspomina. - To naprawdę świetni goście. Od czasów, gdy mieliśmy okazję grać razem, minęło jednak już trochę lat. Oni też się zdecydowanie zmienili jako piłkarze.
Kiedy jednak ogląda ich aktualnie w meczach kadry, rozpoznaje cechy widoczne już lata temu. - Zdecydowanie obaj potrafią być mentalnymi liderami - wskazuje Savić i dodaje: - I obaj są w wysokiej dyspozycji. Choć wiadomo, że Lainer to zawodnik bardziej defensywnie usposobiony.
Poważne problemy Austriaków
Kadra Austrii przed Euro zmaga się jednak z plagą urazów. Na początku maja gruchnęła wieść o poważnej kontuzji kolana bramkarza Alexandra Schlagera z RB Salzburg. Wcześniej wypadli inni piłkarze z podstawowego składu. Więzadła zerwał Xaver Schlage. Już wcześniej jasne było, że na Euro nie zagra też David Alaba. W ostatnich miesiącach sporo leczył się również Marko Arnautović, choć on akurat obecnie jest zdrowy. Inną kwestią jest to, że tacy gracze jak Arnautović to już zawodnicy w zaawansowanym piłkarsko wieku.
Savić zaznacza jednak, że akurat w przypadku reprezentacji Austrii konieczna zmiana pokoleniowa dokonuje się niejako na naszych oczach: - Takich graczy, w wieku podobnym do Arnautovicia, nie ma w naszej kadrze wielu. Jest jeszcze m.in. David Alaba, ale on akurat jest kontuzjowany. Natomiast nadeszła nowa generacja, która pod wodzą Ralfa Rangnicka gra naprawdę dobrą piłkę.
"Rangnick, zostań!"
Savić jest pod wrażeniem pracy niemieckiego szkoleniowca. - Rangnick lubi stawiać na młodszych graczy, lubuje się też w grze pressingiem. To generalnie dobry mix - wskazuje.
Niedawno spekulowano o tym, że Rangnick miałby zostać nowym szkoleniowcem Bayernu Monachium, sam zainteresowany potwierdził, że niemiecki klub się z nim kontaktował. Ostatecznie jednak Rangnick zdecydował się pozostać selekcjonerem reprezentacji Austrii.
- W Austrii są z jego pracy bardzo zadowoleni. Kiedy Bayern próbował go pozyskać, była lawina głosów w stylu: "prosimy, zostań!". Ostatecznie rzeczywiście został, zdecydował się nadal pracować z Austrią. Wydaje się, że wszystkie strony są zadowolone z tego obrotu sprawy - zaznacza gracz Warty.
Zapytaliśmy Savicia o jego osobistego faworyta do roli lidera grupy D - czy stawia bardziej na Francję, czy na Holendrów? - Na Austrię! - odpowiedział bez wahania 30–latek. - Na razie jeszcze w austriackich mediach nie roztrząsa się mocno tematu fazy grupowej Euro - dodaje.
Stefan Savić nie wie, co dalej
Savić sam znalazł się obecnie na kolejnym zakręcie kariery. Wciąż nie jest bowiem pewien, gdzie będzie kontynuował swoją karierę, a nawet czy w ogóle zostanie w Polsce. Ostatnie tygodnie w Warcie upłynęły pod znakiem pewnego zamieszania, bo oficjalnie potwierdzono, że po sezonie z drużyny odchodzi trener Dawid Szulczek.
Savić przekonuje, że to nie wybiło zespołu z rytmu. - Koncentrujemy się na klubie, a także na nas samych. Każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony. Atmosfera jest normalna, taka, jak była przed podaniem komunikatu o przyszłości trenera. To, że odchodzi po sezonie niczego nie zmieniło - przekonuje.
Teraz Austriak czeka przede wszystkim na informacje o tym, jakie perspektywy rysują się przed nim samym.
- Mój kontrakt upływa z końcem sezonu. Nie wiem, poczekam, czy klub będzie chciał podjąć rozmowy ze mną. Zobaczę, jakie jest ich spojrzenie, co powiedzą. Zobaczymy, jakie opcje się pojawią na horyzoncie - czy z Polski, czy nie. Na ten moment nie wiem, co będzie - nie ukrywa zawodnik.
Justyna Krupa, WP SportoweFakty
To był dla nich "mecz sezonu". Lider beniaminka: Całe życie na to czekałem