W tym artykule dowiesz się o:
W tym sezonie Arsenal ma szansę na czternasty w historii i pierwszy od 20 lat tytuł mistrza Anglii. Nie wszystko jednak Kanonierzy mają w swoich rękach. Do końca rozgrywek nie mogą sobie pozwolić na jakąkolwiek wpadkę i jednocześnie muszą liczyć na to, że choćby punkt straci Manchester City. Obie drużyny dzieli tylko punkt, ale City ma o jeden mecz rozegrany mniej.
W sobotę Arsenal rywalizował z AFC Bournemouth i był zdecydowanym faworytem spotkania. Zadanie jednak łatwe nie było. Przeciwnik to ligowy średniak, który zajmował dziesiątą pozycję w tabeli, ale ma nawet szansę na to, by sezon zakończył w czołowej szóstce. To zwiastowało duże emocje w meczu na Emirates Stadium.
Zgodnie z oczekiwaniami od pierwszego gwizdka Arsenal rzucił się do ataków. Bournemouth skupiło się tylko na defensywie i przerywaniu akcji przeciwników, a w ofensywie kompletnie nie istnieli. Gospodarze naciskali, lecz brakowało im skuteczności.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to musiało boleć! Młody kibic zatrzymany przez policję
W 42. minucie sędzia podyktował rzut karny po faulu Marka Traversa na Kaiu Havertzie. Po analizie systemu VAR potwierdzono, że bramkarz zahaczył nogą o nogę napastnika Kanonierów i doszło do złamania przepisów. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Bukayo Saka i pokonał Traversa. Było 1:0.
Po zmianie stron Arsenal wciąż dominował na boisku i szukał szans na podwyższenie prowadzenia. Zmarnowali je m.in. Kai Havertz czy Saka. Bournemouth odpowiadało pojedynczymi akcjami, które nie sprawiały większego zagrożenia pod bramką gospodarzy.
W 70. minucie było już 2:0 dla Arsenalu. W zamieszaniu w polu karnym Declan Rice odegrał do niepilnowanego Leandro Trossarda, a ten strzałem po długim słupku podwyższył prowadzenie. Ta bramka uśpiła nieco miejscowych, co starali się wykorzystać goście. W 75. minucie cieszyli się nawet przez chwilę z gola, ale ten po analizie VAR nie został uznany z powodu faulu.
W końcówce to jeszcze Arsenal mógł podwyższyć wynik, ale też doszło do złamania przepisów i chorągiewka sędziego asystenta powędrowała w górę. Wątpliwości nie było już w 97. minucie. Wtedy po kontrze piłkę w siatce rywali umieścił Declan Rice. Tym samym Kanonierzy wygrali 3:0 i po sobotnich meczach nadal będą liderem Premier League.
Arsenal FC - AFC Bournemouth 3:0 (1:0) 1:0 - Bukayo Saka 45' 2:0 - Leandro Trossard 70' 3:0 - Declan Rice 90+7'
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | 38 | 28 | 7 | 3 | 96:34 | 91 | |
2 | 38 | 28 | 5 | 5 | 91:29 | 89 | |
3 | 38 | 24 | 10 | 4 | 86:41 | 82 | |
4 | 38 | 20 | 8 | 10 | 76:61 | 68 | |
5 | 38 | 20 | 6 | 12 | 74:61 | 66 | |
6 | 38 | 18 | 9 | 11 | 77:63 | 63 | |
7 | 38 | 19 | 5 | 14 | 86:62 | 62 | |
8 | 38 | 18 | 6 | 14 | 57:58 | 60 | |
9 | 38 | 14 | 10 | 14 | 60:74 | 52 | |
10 | 38 | 14 | 9 | 15 | 57:57 | 51 | |
11 | 38 | 13 | 9 | 16 | 54:67 | 48 | |
12 | 38 | 13 | 8 | 17 | 55:61 | 47 | |
13 | 38 | 12 | 11 | 15 | 55:63 | 47 | |
14 | 38 | 13 | 7 | 18 | 50:65 | 46 | |
15 | 38 | 13 | 9 | 16 | 40:51 | 42 | |
16 | 38 | 10 | 9 | 19 | 56:65 | 39 | |
17 | 38 | 9 | 9 | 20 | 49:67 | 36 | |
18 | 38 | 6 | 7 | 25 | 51:85 | 25 | |
19 | 38 | 5 | 9 | 24 | 41:78 | 24 | |
20 | 38 | 3 | 7 | 28 | 35:104 | 16 |
Czytaj także: Bezradność. Kompromitacja Lecha Poznań w Chorzowie Mógł grać w Wiśle Kraków. Dziś odbiera koronę Robertowi Lewandowskiemu