Przemysław Trytko ma niezły bilans, jednak ważniejsza od skuteczności jest jego gra w ofensywie. Napastnik jest bardzo groźny pod bramką rywala, głównie dzięki swoim atutom, którymi są szybkość, niezła technika i dobre warunki fizyczne. Eksperci twierdzą, że gdyby nie 22-latek, to Arka nie byłaby tak wysoko w tabeli ekstraklasy. - I co z tego, że tak mówią? Może i strzeliłem dwa gole Odrze, jednego Zagłębiu, ale np. z Piastem już nie trafiłem do siatki. Zatem w meczu z gliwiczanami nie pomogłem zdobyć punktu. Na szczęście trafili inni. Ale to dowodzi tylko jednego - liczy się zespół, a nie gra pojedynczego piłkarza.
Dobrą grę Trytki, obok piłkarskich ekspertów, docenili również działacze klubu z Gdyni, którzy postanowili wykupić piłkarza z Energie. Zawodnik był zdziwiony tak świeżymi informacjami portalu SportoweFakty.pl: - Dziennikarze już wiedzą? To prawda, będę rozmawiał z klubem... Naprawdę nie uważam, żebym zdobył jakąś wielką ilość punktów dla Arki. Cieszę się jednak, że jestem doceniany i chwalony, bo to zawsze miłe uczucie - skromnie stwierdza piłkarz.
Zapytany o to czy brałby pod uwagę oferty innych klubów ekstraklasy, o ile takie by się pojawiły, zawodnik reprezentacji Polski U-23 odpowiedział: - Gdyby, gdyby... Jeśli byłyby jakieś propozycje, to można by było gdybać, ale na razie ich nie ma, więc skupiam się tylko na Arce. Mogę powiedzieć, że chcę zostać w Gdyni.