Zarówno Puszcza Niepołomice, jak i Korona Kielce są zamieszane w walkę o pozostanie w PKO Ekstraklasie. Z tego względu poniedziałkowy mecz 30. kolejki z udziałem obu zespołów zapowiadał się interesująco. Widać to było na murawie, a piłkarze czasem prezentowali zbyt twardą grę.
Pod koniec pierwszej połowy miała miejsce bardzo niebezpieczna sytuacja. W walce o piłkę zderzyli się dwaj piłkarze. Jacek Podgórski z Korony trafił barkiem w głowę Kamila Zapolnika. Napastnik Puszczy padł na murawę i długo się nie podnosił. Szybko pojawiły się przy nim służby medyczne.
31-latek dokończył pierwszą część spotkania, ale w drugiej już się nie pojawił. Zastąpił go Artur Siemaszko. Obecny na meczu dziennikarz Canal+ Sport przekazał, że zawodnik odczuwał zawroty głowy i nudności, dlatego został przewieziony do szpitala.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć
"Zapol w szpitalu. Czekamy na wieści po badaniach. Co musi się wydarzyć, żebyśmy chronili zdrowie zawodników?" - napisał na platformie X Marek Bartoszek, prezes Puszczy.
Potem dodał, że na szczęście sytuacja nie jest poważna. "Kamil już po badaniach lekkie wstrząśnienie mózgu, ma odpoczywać. Jest już w drodze do domu. Twardy chłop z niego" - dodał.
Za ten faul Podgórski otrzymał żółtą kartkę i pozostał na boisku do 66. minuty, kiedy to został zmieniony przez Mariusza Fornalczyka. Spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 1:1 (więcej tutaj).
Dzięki temu remisowi Puszcza ma w dorobku 33 punkty i zajmuje obecnie 14. pozycję. Korona zgromadziła o dwa "oczka" mniej od poniedziałkowego rywala i jest 16. w tabeli. To miejsce nie gwarantuje pozostania w PKO Ekstraklasie.
Czytaj także:
"Ile można go głaskać?". Kapitan Jagiellonii wściekł się na Marczuka
Zrobił wrażenie na Hiszpanach. Głośno o akcji polskiego piłkarza [WIDEO]