FC Barcelona zakończyła we wtorek tegoroczną przygodę z Ligą Mistrzów. Katalończycy doznali u siebie dotkliwej porażki 1:4 z Paris Saint-Germain i po przegranym 4:6 dwumeczu odpadli w ćwierćfinale rozgrywek. Trener Xavi nie ukrywał niezadowolenia z takiego wyniku, ale podkreślił, że drużynie pozostaje jeszcze walka o mistrzostwo kraju.
Ważnym testem dla zespołu Roberta Lewandowskiego będzie kolejne spotkanie ligowe. Mowa o prestiżowym El Clasico z Realem Madryt, które odbędzie się już w niedzielę 21 kwietnia na Santiago Bernabeu. Na siedem kolejek przed końcem sezonu ekipa z Madrytu ma 8 punktów przewagi nad najbliższym rywalem.
Barcelona stoi więc przed ogromną szansą, jednak musiałaby się wspiąć na wyżyny, aby pokonać solidnie grających rywali. Dodatkowo klub będzie musiał poradzić sobie bez tradycyjnego wsparcia swoich kibiców. Jak donoszą hiszpańskie media, fani katalońskiego zespołu nie przejawiają wiary w obronę mistrzostwa kraju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Prawdziwie mistrzowska feta. Nigdy tego nie zapomną
Według informacji dziennika "AS" klub nie zorganizował żadnego oficjalnego wyjazdu na spotkanie z Realem. Na wcześniejsze mecze oferowano transport autobusem, pociągiem lub samolotem, jednak tym razem zainteresowanie kibiców było zbyt małe. Pula biletów, przeznaczona dla fanów Barcelony, nie została bowiem w pełni wyprzedana.
Wpływ na to mogło mieć rozczarowanie odpadnięciem z Ligi Mistrzów i brak wiary w końcowy triumf w lidze. Dziennikarze uważają, że powodem mogły być również wysokie ceny biletów. Najtańsza wejściówka kosztowała 125 euro (541 zł), a najdroższa, nie licząc sekcji dla VIP-ów, wiązała się z wydaniem 445 euro (niespełna 1928 złotych).
Ceny te można uznać za naruszenie działań, które La Liga zapowiadała na początku sezonu. Mówiono wtedy, że koszt biletów ma zachęcać do podróży po całym kraju za swoimi ulubionymi zespołami.
Mecz Real Madryt - FC Barcelona w niedzielę o godz. 21. Transmisja w Eleven Sports, dostępnym na platformie Pilot WP. Relacja NA ŻYWO na WP SportoweFakty.
Zobacz także:
Daniel Myśliwiec zażartował przed meczem przyjaźni. "Muszę ostrzec kibiców Ruchu"
Jan Urban: To nie był Górnik jakiego chciałbym widzieć