Premier League: Aston Villa w grze o Ligę Mistrzów. Cash poza kadrą

Lewandowski zachwycił świat. "Korzystaliśmy ze sztucznej inteligencji"

Aston Villa wciąż jest w grze o awans do Ligi Mistrzów. To da ekipie z Birmingham miejsce w czwórce Premier League i wiele na to wskazuje, że stoczy ona o to walkę z Tottenhamem Hotspur. Obie ekipy idą łeb w łeb i przed tym spotkaniem miały po 56 punktów.

W sobotę Aston Villa zmierzyła się u siebie z Wolverhampton Wanderers, który w ligowej tabeli zajmował dziesiąte miejsce. Wilkom w tym sezonie są już pewne utrzymania, a szanse na awans do europejskich pucharów są niewielkie. Dlatego faworytem byli piłkarze z Birmingham, którzy musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Matty'ego Casha.

I już w 9. minucie kibice na Villa Park przez chwilę cieszyli się z gola. Ten ostatecznie nie został uznany, bo na minimalnym spalonym był Douglas Luiz był na spalonym. Jednak w pierwszych minutach to goście dominowali i stwarzali częściej zagrożenie pod bramką Aston Villi.

ZOBACZ WIDEO: Piekielnie mocni rywale Polaków na Euro. "Dostaliśmy się tam kuchennymi drzwiami"

Po dwóch kwadransach sytuacja zaczęła się odwracać. Częściej to gospodarze atakowali i szukali swoich szans na gola. Doczekali się go w 36. minucie, gdy do siatki przeciwników trafił Moussa Diaby. Zdobyta przez niego bramka dodała wiatru w żagle miejscowym.

Aston Villa starała się utrzymać korzystny wynik. W 65. minucie jeszcze dobiła swoich przeciwników. Tym razem Diaby popisał się asystą, a gola strzelił Ezri Konsa. To było bardzo ważne zwycięstwo gospodarzy w walce o Ligę Mistrzów. Mają teraz o trzy punkty więcej niż Tottenham, ale też i o jeden rozegrany mecz więcej.

Aston Villa - Wolverhampton Wanderers 2:0 (1:0)
1:0 - Moussa Diaby 36'
2:0 - Ezri Konsa 65'

Czytaj także:
Świetnia wiadomość dla Rakowa Częstochowa. Gwiazdor wraca do gry
Jaka będzie przyszłość Luki Modricia? Hiszpańskie media są praktycznie pewne