Derby na Stadionie Śląskim były jednym z najważniejszych wydarzeń kolejki, która poprzedza przerwę reprezentacyjną. Beniaminek z Chorzowa był gospodarzem konfrontacji z Górnikiem Zabrze. Sprzedaż biletów na hitowe spotkanie przebiegała błyskawicznie.
Ruch Chorzów przegrał w poprzednim meczu 1:3 ze Stalą Mielec. Drużyna Janusza Niedźwiedzia zagrała na Podkarpaciu osłabiona, a konfrontacja była specyficzna, ponieważ wszystkie gole w niej padły po stałych fragmentach gry. Niebiescy nie zwiększyli więc i tak małych szans na utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Ruch jest przedostatni w lidze wyłącznie przed Łódzkim Klubem Sportowym.
Górnik Zabrze wygląda dobrze w rundzie wiosennej PKO Ekstraklasy. Podopieczni Jana Urbana są daleko od strefy spadkowej, a nawet naciskają na czołówkę, która w ślimaczym tempie zbliża się do europejskich pucharów. W poprzednim meczu Górnik zremisował bezbramkowo z Lechem Poznań przy Roosevelta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Ruch przystąpił do ataku na początku spotkania i to właśnie on miał pierwszą, stuprocentową sytuację podbramkową. Juliusz Letniowski dostał podanie i wybiegł sam na sam z Danielem Bielicą. Bramkarz Górnika stanął na wysokości zadania i poradził sobie również z dobitką.
Górnik rozpoczął mecz niemrawo i miał problem z utrzymaniem się przy piłce na połowie przeciwnika. Akcje zespołu Jana Urbana były kasowane po kilku podaniach i Dante Stipica nie miał możliwości wykazania się miedzy słupkami. Z kolei trener Górnika gorączkował się w pobliżu boiska i miał mnóstwo uwag do zespołu.
W 39. minucie piłka znalazła się w bramce Górnika, a kibice, przeważający na trybunach Stadionu Śląskiego, wybuchli radością. Trafienie zostało jednak anulowane po wideo weryfikacji. Nie było gola Filipa Starzyńskiego z powodu wcześniejszego przewinienia Roberta Dadoka na Damianie Rasaku.
Bramka na 1:0 w czasie doliczonym była zaskoczeniem, ponieważ na prowadzenie wyszedł Górnik. Adrian Kapralik popisał się rewelacyjnym rajdem między grupką zawodników Ruchu i oddał dwa uderzenia. Drugim z nich pokonał niepewnego Dantego Stipicę. Chorwat powinien sparować piłkę lepiej niż prosto przed siebie i pod nogi skrzydłowego Górników. Przypomniał on o swoich błędach z Pogoni Szczecin.
Po przerwie Górnik dość spokojnie kontrolował wydarzenia i miał lepszą szansę na drugiego gola niż Ruch na pierwszego. Lawrence Ennali oddał uderzenie nieznacznie obok słupka w bramce Dantego Stipicy. Piłka trafiła do tego zawodnika na zakończenie kontrataku i zabrakło mu odrobiny dokładności. Górnik nieustannie straszył beniaminka swoimi kontratakami.
W obu połowach gra została przerwana z powodu zadymienia Stadionu Śląskiego. Kibice bawili się pysznie pirotechniką i najwyraźniej nigdzie im się nie spieszyło. Po niektórych zawodnikach widać było jednak irytację. Ruch miał problem ze złapaniem dobrego rytmu sprzed gola Adriana Kapralika, a czas pracował na jego niekorzyść.
Górnik raz jeszcze wykorzystał swoją najgroźniejszą broń, czyli kontratak. W 81. minucie zabrzanie podwyższyli prowadzenie na 2:0 dzięki akcji, w której wszystko zrobił zmiennik Soichiro Kozuki. Japończyk zabrał piłkę na wysokości koła środkowego Miłoszowi Kozakowi i pognał w nią w kierunku bramki beniaminka. Na zakończenie rajdu pokonał spóźnionego Dantego Stipicę strzałem przy bliższym słupku.
Ruch jeszcze podgrzał końcówkę meczu strzałem na 1:2. Soma Novothny przydał się drużynie krótko po wejściu z ławki rezerwowych i złapał kontakt strzałem głową po dorzuceniu z rzutu wolnego. Daniel Bielica nie naprawił błędu popełnionego przez ospałych obrońców Górnika. Na więcej gospodarzy nie było już stać.
Po przerwie reprezentacyjnej piłkarzy Ruchu czeka krótki wyjazd na mecz z Rakowem Częstochowa. Górnik powróci na własny stadion i podejmie w kolejnym prestiżowym pojedynku Legię Warszawa.
Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 1:2 (0:1)
0:1 - Adrian Kapralik 45'
0:2 - Soichiro Kozuki 81'
1:2 - Soma Novothny 86'
Składy:
Ruch: Dante Stipica - Patryk Stępiński, Szymon Szymański, Josema (82' Soma Novothny) - Robert Dadok, Juliusz Letniowski, Patryk Sikora, Tomasz Wójtowicz (73' Łukasz Moneta) - Filip Starzyński (73' Miłosz Kozak), Adam Vlkanova (90' Przemysław Szur) - Daniel Szczepan
Górnik: Daniel Bielica - Dominik Szala, Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Erik Janża - Dani Pacheco, Damian Rasak - Adrian Kapralik (87' Kamil Lukoszek), Lukas Podolski (87' Szymon Czyż), Lawrence Ennali - Sebastian Musiolik (46' Soichiro Kozuki)
Żółte kartki: Janicki, Szcześniak, Bielica (Górnik)
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Tabela PKO Ekstraklasy:
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Jagiellonia Białystok | 34 | 18 | 9 | 7 | 77:45 | 63 |
2 | Śląsk Wrocław | 34 | 18 | 9 | 7 | 50:31 | 63 |
3 | Legia Warszawa | 34 | 16 | 11 | 7 | 51:39 | 59 |
4 | Pogoń Szczecin | 34 | 16 | 7 | 11 | 59:38 | 55 |
5 | Górnik Zabrze | 34 | 15 | 8 | 11 | 45:41 | 53 |
6 | Lech Poznań | 34 | 14 | 11 | 9 | 47:41 | 53 |
7 | Raków Częstochowa | 34 | 14 | 10 | 10 | 54:39 | 52 |
8 | KGHM Zagłębie Lubin | 34 | 13 | 8 | 13 | 43:50 | 47 |
9 | Widzew Łódź | 34 | 13 | 7 | 14 | 45:46 | 46 |
10 | Piast Gliwice | 34 | 9 | 16 | 9 | 38:35 | 43 |
11 | Stal Mielec | 34 | 11 | 10 | 13 | 42:48 | 43 |
12 | Puszcza Niepołomice | 34 | 9 | 13 | 12 | 39:49 | 40 |
13 | Cracovia | 34 | 8 | 15 | 11 | 45:46 | 39 |
14 | Korona Kielce | 34 | 8 | 14 | 12 | 40:44 | 38 |
15 | Radomiak Radom | 34 | 10 | 8 | 16 | 41:58 | 38 |
16 | Warta Poznań | 34 | 9 | 10 | 15 | 33:43 | 37 |
17 | Ruch Chorzów | 34 | 6 | 14 | 14 | 40:55 | 32 |
18 | ŁKS Łódź | 34 | 6 | 6 | 22 | 34:75 | 24 |
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Wisła Kraków wzmacnia skrzydła. Doświadczony Albańczyk ma pomóc w awansie