Miedziowi mają za sobą zwycięstwa 1:0 z Koroną Kielce i 2:0 z Pogonią Szczecin. O ile komplet punktów za pokonanie złocisto-krwistych był nieco "wymęczony", to już wygrana przy Twardowskiego była zasłużona. Szczególnie w drugiej połowie Miedziowi wytrącili z rąk argumenty Portowcom, którzy nie ponieśli porażki w sześciu wcześniejszych spotkaniach.
- Pogoń była częściej przy piłce i kontrolowała jej posiadanie. Z kolei nasza defensywa była na naprawdę solidnym poziomie. Detale pozostają do poprawienia, ale patrząc całościowo broniliśmy się dobrze - mówi obrońca Bartosz Kopacz po meczu.
Miedziowi czekali przez trzy kolejki na pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej w PKO Ekstraklasie. Po przełamaniu, drużyna dołożyła jeszcze jeden komplet punktów i znalazła się w górnej połowie tabeli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
- Jeszcze przed meczem z Koroną można było martwić się, że dogoni nas dół tabeli i zaplątamy się w walkę o utrzymanie. Dwa ostatnie spotkania pozwoliły nam złapać oddech. Z takim spokojem będzie nam jeszcze lepiej grać - zapewnia Bartosz Kopacz.
- Wyjdziemy na kolejny mecz po następne zwycięstwo, choć zdajemy sobie sprawę z tego, że nasz przeciwnik Stal Mielec jest w dobrej formie. Spodziewam się wyrównanego meczu, ale zarazem liczę na to, że będziemy cieszyć się w Lubinie - dodaje obrońca.
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Wisła Kraków wzmacnia skrzydła. Doświadczony Albańczyk ma pomóc w awansie