O krok od tragedii w meczu Bayernu. Sędzia ratował piłkarza

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: sędzia Patrick Ittrich i piłkarz Josuha Guilavogui
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: sędzia Patrick Ittrich i piłkarz Josuha Guilavogui

W sobotę (9 marca) Bayern Monachium rozgromił 1.FSV Mainz 05 aż 8:1 w ramach 25. kolejki Bundesligi. W trakcie pierwszej połowy doszło do niebezpiecznej sytuacji. Natychmiast zareagował sędzia Patrick Ittrich.

Niespodzianki na Allianz Arena nie było. Bayern Monachium wykonał zadanie i pewnie zwyciężył 1.FSV Mainz 05 8:1 (więcej tutaj). Bawarczycy zajmują w tabeli Bundesligi drugą pozycję. Natomiast ich rywale plasują się na 17. miejscu i są poważnie zagrożeni spadkiem.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w trakcie pierwszej połowie. W 33. minucie na boisko po walce o piłkę z Thomasem Muellerem upadł Josuha Guilavogui. Francuz uderzył jeszcze o kolano swojego klubowego kolegi Anthony'ego Caciego.

Wówczas pomocy poszkodowanemu udzielił Patrick Ittrich. Sędzia widząc nieprzytomnego francuskiego pomocnika szybko wyjął mu język z gardła, aby zapobiec uduszeniu się 33-latka. Następnie ułożył zawodnika w tzw. pozycji bezpiecznej i czekał na interwencję służb medycznych.

- Jeśli dojdzie do czegoś takiego, to trzeba działać szybko. Doświadczyłem wielu takich sytuacji. Trzeba wyjąć język, aby poszkodowany mógł swobodnie oddychać - powiedział sędzia Ittrich w strefie mieszanej. 45-letni arbiter jest z zawodu policjantem.

Gdy Guilavogui doszedł do siebie, chciał jeszcze wrócić na murawę. Jego trener, Bo Henriksen, nie zamierzał jednak ryzykować. Zastąpił Francuza szwajcarskim pomocnikiem Edimilsonem Fernandesem.

Francuz postanowił potem podziękować za pomoc za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Dziękuję bardzo za szybką interwencję i udzieloną pomoc Patrickowi Ittrichowi, moim kolegom z drużyny oraz lekarzom z 1.FSV Mainz 05" - napisał na platformie X.

Czytaj też:
Alarm w kadrze. Tak źle jeszcze nie było
Wskazał, kto powinien grać obok "Lewego"

ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki

Komentarze (0)