Karol Świderski trafił do Hellasu Verona 1 lutego, a więc przeszło miesiąc temu. Zaczął od czterech meczów bez strzelonego gola (i bez drużynowego zwycięstwa).
W końcu jednak Polak się przełamał. Zdobył bramkę w niedzielnym spotkaniu Hellasu z Sassuolo. W swoim stylu, czyli mało efektownie. Dostał dobre prostopadłe podanie i choć samo wykończenie sytuacji pozostawiało wiele do życzenia, to jednak piłka wturlała się do bramki.
Sam mecz był bardzo ważny z punktu widzenia tabeli Serie A. Przed tą kolejką oba zespoły miały po 20 punktów i wygrana Hellasu jest wręcz bezcenna. Świderski został bohaterem swojej drużyny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu
Co istotne, Świderski nie zagrał od początku. Wszedł na boisko dopiero w 67. minucie, ale już po dwunastu cieszył się z gola.
Trudno sobie wyobrazić, by 27-latka zabrakło podczas najbliższego zgrupowania reprezentacji Polski, ale lepiej, że pojawi się na nim w dobrym nastroju, czyli po przełamaniu. Jeszcze parę spotkań i można by zacząć mówić o jakimś kryzysie po wymarzonym powrocie do Europy.
Gol Karola Świderskiego:
CZYTAJ TAKŻE:
Borek zdradził, kiedy Probierz ogłosi powołania. "Dostali oficjalny zakaz"
To jest gol sezonu! Niewiarygodny strzał, nawet kibice rywala bili brawo