W poprzednim sezonie Ruch Chorzów wywalczył awans do PKO Ekstraklasy i powrócił do niej po wielu latach. Niestety dyspozycja beniaminka jest daleka od ideału, przez co ten musi skupić się na walce o utrzymaniu.
Trzeba jednak przyznać, że chorzowianie przystąpili do rundy wiosennej z wysokiego "C". Co prawda w pierwszym meczu przegrali z Legią Warszawa 0:1, ale toczyli z nią równy bój. Z kolei w trzech kolejnych spotkaniach nie zanotowali porażki.
Po remisie z Wartą Poznań (0:0) i Jagiellonią Białystok (1:1) Ruch w końcu wygrał. Stało się to w 23. kolejce, kiedy to do Chorzowa przyjechał Piast Gliwice. Zespół ten w tym sezonie również nie zachwyca, ale ma trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu
Mimo że w 32. minucie Daniel Szczepan nie wykorzystał rzutu karnego, to chwilę później gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Robert Dadok. Kolejne bramki padły po zmianie stron. W pierwszej kolejności Szczepan po raz kolejny podszedł do "jedenastki" i tym razem się nie pomylił.
Wynik meczu w 66. minucie ustalił Patryk Sikora, dla którego było to pierwsze trafienie w PKO Ekstraklasie. I trzeba przyznać, że 24-latek nie mógł sobie wymarzyć lepszej debiutanckiej bramki. Swoim uderzeniem ze skraju pola karnego zerwał pajęczynę, a golkiper Piasta mógł się tylko przyglądać lecącej piłce.
Po zwycięstwie 3:0 (relacja TUTAJ) Ruch wciąż jest przedostatni, ale traci już tylko cztery punkty do będącej na bezpiecznym, 15. miejscu Korony. Z kolei Piast jest na 13. pozycji i jeżeli zespół z Kielc lub Puszcza Niepołomice zapunktują, to jego sytuacja stanie się trudna.
Przeczytaj także:
O Polce piszą w Niemczech i Anglii. "Mam do tego bardzo duży dystans"