Jakub Kiwior dołączył do Arsenalu w styczniu 2023 roku. Wejście do drużyny "Kanonierów" miał bardzo trudne. Zadebiutował po ponad miesiącu, ale poważną szansę dostał dopiero pod koniec ubiegłego sezonu, gdy zagrał w kilku meczach od 1. minuty.
Obecny sezon też początkowo nie układał się dla niego najlepiej. Nie miał pewnego miejsca w składzie, częściej przesiadywał na ławce rezerwowych niż był na boisku. Ale w ostatnich tygodniach zauważalny jest progres. Mikel Arteta postawił na Polaka w obliczu Jurriena Timbera i Ołeksandra Zinczenki.
Kiwior odpłacił się za zaufanie i stał się podstawowym zawodnikiem Arsenalu. Trzy mecze w Premier League, jeden w Lidze Mistrzów. I Kiwior zbierał pozytywne recenzje.
- Zaadaptował się bardzo dobrze, z meczu na mecz gra coraz lepiej, zyskuje pewność siebie, jest mocniejszy fizycznie. Coraz lepiej rozumie też swoją rolę na boisku - mówił trener Arteta na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Barcelona ma kolejny wielki talent. Po tym golu komentator aż krzyczał
- Podjęliśmy decyzję, że ściągniemy go wcześniej, bo wiedzieliśmy, że będzie potrzebował czasu, by odnaleźć się w roli, którą dla niego przewidzieliśmy - mówił trener Arsenalu.
Kiwior nie miał łatwo z dwóch powodów, o których wspomniał hiszpański szkoleniowiec.
- Trochę utrudniliśmy mu wejście do drużyny. Po pierwsze nie dostawał zbyt wielu minut, a po drugie grał na nieswojej pozycji. To tak, jakby nagle William Saliba zagrał na boku obrony - komentował Arteta.
W całym sezonie 2023/24 Kiwior rozegrał w Arsenalu 22 mecze. Taki obrót spraw na pewno cieszy selekcjonera reprezentacji Polski Michała Probierza, który już niebawem wyśle powołania na barażowe spotkania o awans na Euro 2024.