To może być kompletnie nieudany dla Bayern Monachium. Bawarski klub w kompromitującym stylu odpadł w drugiej rundzie Pucharu Niemiec z III-ligowym 1.FC Saarbruecken. Do tego ma coraz mniejsze szanse, by obronić mistrzowski tytuł, a i w 1/8 finału Ligi Mistrzów monachijczycy przegrali z Lazio Rzym 0:1.
W dodatku Bayern przegrał ostatnie trzy mecze, w tym wyżej wspomniane starcie z Lazio. Do tego doszły wpadki z VfL Bochum (2:3) i Bayerem 04 Leverkusen (0:3). To sprawia, że strata w tabeli do liderujących Aptekarzy wynosi już 8 punktów. Szanse na tytuł mistrzowski są coraz mniejsze.
Wielu fanów Bayernu domaga się zwolnienia trenera Thomasa Tuchela, który ich zdaniem jest winowajcą tak słabych wyników. Wiele wskazuje jednak na to, że w Monachium - przynajmniej na razie - nie są planowane zmiany.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu
- Czuję wsparcie. Znam moją relację z dyrektorem generalnym Janem-Christianem Dreesenem i wiem, jak razem pracujemy. On wie, jak bardzo denerwuje mnie ta sytuacja. Cieszę się, że nie odbywa się dyskusja na temat zmiany trenera. To mi pomaga - powiedział Tuchel po meczu z Bochum.
Głos w tej sprawie zabrał też Jan-Christian Dreesen. - Było jasne, że to pytanie się pojawi. Nie wierzę w te potworne deklaracje poparcia dla trenerów. Mówiłem już coś na ten temat. To nie jest pytanie, które nas dzisiaj nurtuje. Musimy skoncentrować się na kolejnych meczach - powiedział portalowi sport1.de.
- Przysięgi lojalności zwykle kończą się po tygodniu. To nie jest problem, którym obecnie się zajmujemy. Oczywiście, że Tuchel w przyszłym tygodniu nadal będzie trenerem Bayernu - dodał.
Dodajmy, że pod wodzą Tuchela Bayern może zaliczyć pierwszy od dwunastu lat sezon bez tytułu mistrzowskiego.
Czytaj także:
Klub Piątka dołącza do wielkich firm. City Football Group się powiększa
Trener Legii zaskoczył na konferencji. "Jesteśmy na dobrej drodze"