Tegoroczny sezon w wykonaniu FC Barcelony mocno różni się od poprzedniego. Rok temu hiszpański klub zdobył mistrzostwo i Superpuchar Hiszpanii. Teraz może jedynie obronić tytuł lub wygrać Ligę Mistrzów. Tyle tylko, że w obu przypadkach nie ma na to dużych szans.
Przed meczem w ramach 25. kolejki La Ligi traciła do liderującego Realu Madryt 10 punktów. Z kolei w elitarnych rozgrywkach musi przejść SSC Napoli w 1/8 finału, a biorąc pod uwagę formę Barcy w tym sezonie, jest to trudne zadanie.
Obecnie strata Dumy Katalonii zmalała, bo udało jej się pokonać Celtę Vigo 2:1. Tyle tylko, że Królewscy swoje spotkanie w tej kolejce rozegrają w niedzielę (18 lutego). Bohaterem Barcelony został Robert Lewandowski, który skompletował dublet w doliczonym czasie gry, kiedy to wykorzystał powtórzony rzut karny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zjawiskowa bramka w meczu kobiet. Co za "piętka"!
"Były napastnik Bayernu Monachium, najlepszy strzelec Barcelony, ciągnie za galicyjską linię obrony, aby pomóc swoim kolegom z drużyny. Szczególnie wspierał Vitora Roque. Zdobywca dwóch bramek popisał się doskonałą kontrolą przy pierwszym golu. Oddał mocny strzał, którego Guaita nie mógł zatrzymać. Pokonał bramkarza również z jedenastu metrów w drugiej próbie. Pierwszej nie trafił, ale bramkarz zbyt wcześniej wyszedł do przodu. Zanotował trzeci mecz z rzędu z golem, a łącznie ma ich 12" - podsumowała występ Polaka "Marca", wręczając mu ocenę "7,5" w skali 1-10, gdzie "1" to najniższa. Żaden inny zawodnik nie otrzymał tak wysokiej noty.
Z kolei kataloński "Sport" wręczył mu "7". Również jednak nie było piłkarza Barcy, który otrzymałby identyczną notę. "Nie był widoczny na boisku przez całą pierwszą połowę, ale kiedy to zrobił, tuż przed upływem regulaminowego czasu gry, zaznaczył różnicę. Po mistrzowsku opanował piłkę i zabójczym strzałem, do czego został powołany, pokonał Guaitę. Gdy kończył się mecz, w ostatniej minucie wykorzystał rzut karny, który dał Barcelonie zwycięstwo. Wspaniałym występem uratował drużynę" - czytamy na temat gry Polaka.
Z kolei "AS" oraz "Mundo Deportivo" nie przyznają ocen, a praktycznie tylko opisują występy zawodników mistrza Hiszpanii. Drugi z wymienionych dzienników jednym słowem podsumowuje grę każdego z nich. Lewandowski został nazwany "finiszerem".
"Niezależnie od tego, czy jest w lepszej czy gorszej formie, był jednym z zawodników, którzy dali z siebie to, czego od niego wymagano, co w jego przypadku jest najtrudniejsze w piłce nożnej, czyli strzelanie bramek. Zdobył dwie, a to ma swoje znaczenie w tak słabej w ataku ekipie. Pierwsze trafienie było strzałem z pola karnego, które było nie do obrony. Drugie padło z rzutu karnego, po drugiej szansie dzięki 'nielegalnej' obronie Guaity" - opisano występ kapitana polskiej kadry.
"Polski napastnik przypieczętował ważne zwycięstwo dzięki swoim bramkom, w tym ostatniej, która wiązała się z napięciem i koniecznością powtórzenia rzutu karnego, ponieważ bramkarz Celty wyszedł przedwcześnie. Pierwsza padła po doskonałej kontroli i świetnym wykończeniu" - a to z kolei słowa na temat gry Lewandowskiego, które zamieścił "AS".
Przeczytaj także:
Lewandowski wraca do wielkiej formy. Eksperci wyjaśnili, co na to wskazuje