Po sześciu sezonach spędzonych w SSC Napoli Piotr Zieliński odejdzie do nowego klubu. Polski pomocnik nie zdecydował się jednak zmienić kraju, bowiem pozostał we Włoszech. Zdecydował się bowiem dołączyć do Interu Mediolan, który obecnie zmierza po mistrzostwo kraju (więcej TUTAJ).
Decyzja o nieprzedłużeniu kontraktu sprawiła, że 29-latek zanotował solidny spadek w hierarchii pomocników Napoli. W końcu właściciel klubu Aurelio De Laurentiis nie ma problemu, by odstawić na trybuny piłkarza, który nie zamierza pozostać w jego drużynie.
Obecnie Zieliński przebywa na boisku sporadycznie i niewykluczone, że jego sytuacja jeszcze się pogorszy. Zarząd klubu miał być zły na piłkarza, że ten przy okazji meczu w Mediolanie z AC Milanem (0:1) nie wrócił do Neapolu, tylko pozostał jeden dzień dłużej, by przejść testy medyczne w Interze (więcej TUTAJ).
- W szatni się nie zmienił, ale wiemy, że niebawem odejdzie. Muszę się zastanowić, jak bardzo siedzi mu to w głowie. Mówią mi, że mógł już podpisać kontrakt, kiedy zatrzymał się w Mediolanie. Normalne jest więc, że mentalnie mógł już przenieść się gdzie indziej i nie jest tak skoncentrowany, jak w poprzednich latach. Od czasu do czasu będziemy na to patrzeć, kiedy będzie to potrzebne - tak o Polaku wypowiedział się obecny szkoleniowiec mistrza Włoch Walter Mazzarri podczas konferencji prasowej.
Tym samym widoczne jest, że w Neapolu stracili zaufanie do zawodnika, który reprezentował barwy tego klubu przez osiem lat. A idealnym potwierdzeniem jest brak zgłoszenia Polaka do rywalizacji w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Zapewne swoje minuty na krajowym podwórku otrzyma, ale nie będzie to zatrważająca liczba.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu