Pogrążona w kryzysie ekipa mistrzów Hiszpanii przystąpiła do rywalizacji z teoretycznie słabszą Osasuną Pampeluna. Pierwsza połowa była niemrawa w wykonaniu podopiecznych Xaviego. Na domiar złego groźnie wyglądającej kontuzji nabawił się Ferran Torres.
Niemniej jednak FC Barcelona wypracowała sobie więcej sytuacji bramkowych niż drużyna przeciwna. Swoje szanse miał Robert Lewandowski, który nie potrafił znaleźć sposobu na bramkarza Aitora Fernandeza.
Vitor Roque zaliczył prawdziwe wejście smoka w drugiej odsłonie tego spotkania. Brazylijczyk zameldował się na placu gry w 62. minucie w miejsce Fermina Lopeza i po chwili świętował z kolegami zdobycie debiutanckiej bramki w La Lidze.
Joao Cancelo w 63. minucie popisał się dobrym dośrodkowaniem zewnętrzną częścią stopy, a Roque najwyżej wyskoczył do piłki i strzałem głową pokonał golkipera. Za akcją poszedł Lewandowski, aczkolwiek nie zdołał sięgnąć piłki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii
68 sekund potrzebował Roque, żeby znaleźć drogę do siatki. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, było to jego pierwsze trafienie w koszulce "Blaugrany".
Czytaj więcej:
Przygnębiające obrazki w meczu Barcelony. Piłkarz aż płakał
Rosjanie coraz bliżej pierwszego takiego sparingu. Poznaliśmy szczegóły
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)