Faworytem tego spotkania była Girona FC, ale RCD Mallorca potwierdził, że pucharowe rozgrywki rządzą się swoimi prawami. Walczący o utrzymanie w La Lidze zespół z Majorki już w pierwszej połowie pokazał, że nie zamierza się poddawać bez walki i celuje w awans do półfinału.
Po pierwszych 45 minutach RCD Mallorca prowadziła 3:0. Ogromna w tym zasługa Abdona Pratsa, który popisał się dwoma golami. Jednak zanim piłkarz ten rozpoczął swój koncert, to gospodarze objęli prowadzenie po bramce Cyle'a Larina.
Prats prawdziwą bombę odpalił w 28. minucie. Dostał piłkę na dwudziestym metrze i huknął bez zastanowienia. Obrońcy tylko obserwowali, gdzie leci futbolówka. Bramkarz Girony Juan Carlos wyciągnął się jak struna, ale nie był w stanie uratować zespołu przed stratą gola. Sytuację tę można zobaczyć poniżej.
Później jeszcze Prats zamienił rzut karny na bramkę. Girona zaczęła odrabiać straty. Gościom sił starczyło tylko na zdobycie dwóch bramek. Tym samym Mallorca gra dalej o Puchar Króla.
Czytaj także:
Zamach stanu, skandal obyczajowy i... Polacy w leasingu. Tak Manfred Ommer wstrząsnął Niemcami
Zegar tyka. Mają coraz mniej czasu na zmianę klubu. Stawka jest wysoka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"